czwartek, 31 grudnia 2015

10 postanowień noworocznych MultiMatki

Rok się kończy. Na każdym kroku MultiMatka słyszy i czyta o postanowieniach noworocznych. Presja jest. Jak trzeba, to trzeba...

Tak oto MultiMatka oficjalnie od nowego roku postanawia:

1. Wstawać skoro ŚWIT z uśmiechem na ustach.

2. Prasować wszystko W KANT od razu po zdjęciu prania z suszarki.

3. Zmywać naczynia OD RAZU po jedzeniu.

4. ZAMKNĄĆ SIĘ na tydzień w kuchni i nagotować obiady na caaaały nadchodzący miesiąc (powtarzać cyklicznie każdego miesiąca!).

sobota, 26 grudnia 2015

MultiMatkowy świąteczny offline

MultiMatka lubi Święta... każde Święta.. kiedy nie musi gotować, zmywać, sprzątać etc etc etc... W tym roku MultiMatka wybrała opcję all inclusive z dala od domu. Oferta przewidywała tygodniowy pobyt w wielkopowierzchniowym mieszkaniu. Cicho, blisko lasu, do tego catering! No żyć nie umierać!!! Oferta miała tylko jeden minus - świąteczny czas należało spędzić u MultiTeściów.... Caaaałyyyy dłuuuugiii tydzień... Ale przecież czego się nie robi dla tygodniowych wakacji!

czwartek, 10 grudnia 2015

Poranny craft

Niektórzy poranek zaczynają porcją zdrowego ruchu. Włączają endomondo i trzaskają maratony. MultiMatka też niekiedy zrywa się bladym świtem wybudzona subtelnym nawoływaniem Trzeciego o mleko lub  katastrofą budowlaną w okolicach lędźwi... A że MultiMatka pustki nie znosi, ogarnąwszy w głowie tudzież w kuchni jadłospis na kolejny dzień wreszcie zasiada przed kolorowymi pudełkami i przenosi się do krainy wiecznego craftu! Filc, szablony, wstążki, kokardki, drewno, farbki, koraliki, guziki...

Już ma w głowie pomysł... Już zaczęła wycinać szablon i dobierać kolor nitki pod kolor filcu...
Gdy wtem... słyszy miarowy tupot małych stópek i wreszcie w drzwiach pojawia się okrągła buźka Trzeciego!!

O żesz! I good bye mój Ty crafcie o poranku!!

Jak żyć? Kiedy szyć??



niedziela, 6 grudnia 2015

Listy do M.

MultiMatka chcąc uczynić zadość tradycji mikołajowej zachęciła Pierwszą i Drugiego do sporządzenia listów do postaci fikcyjnej, znanej pod pseudonimem M. W wykonaniu Dwójcy był to debiut, a co za tym idzie totalna improwizacja. Ręką Dwójcy powstały rysunki obrazujące pożądany przedmiot, zaś ręką MultiMatki zostały spisane słowa w bardziej czytelny sposób opisujące rzeczone przedmioty. Jednomyślność i zgodność co do pożądanych przedmiotów była zupełnie nieprzypadkowa... Następnie z wielką celebrą listy zostały złożone w miejscu godnym i dla nich przeznaczonym tzn. w skarpecie misternie wyciętej z papieru przez MultiMatkę oraz zawieszonej na oknie, coby Święty nie-święty widział te cuda z daleka...

czwartek, 3 grudnia 2015

10 prezentów, które możesz podarować MultiMatce

Mikołajki tuż tuż, a choinka pustki nie znosi... MultiMatka lubi prezenty, szczególnie dostawać. Poniżej ściągawka, która pomoże co poniektórym uszczęśliwić KAŻDĄ Matkę :D

1. SEN - towar deficytowy, ekskluzywny, ale naprawdę warto! Spieszcie się, może coś tam jeszcze zostało po wyprzedażach, a wielkogabarytowy może zdziałać CUDA!!!!!!

2. Chwila dla siebie - czyli czas bez multi oraz bez matka! Trochę podobna do Yeti - wszyscy wiedzą, że istnieje, ale jeszcze nikt nie widział...

3. Jedzenie - na pozór prezent mało wyszukany, zbyt oczywisty, może banalny... Ale uwierz, że MultiMatka, która nie będzie musiała gotować przez tydzień znajdzie się w przedsionku NIEBA!!

4. Weekend we dwoje - UWAGA! zakupy w tym czasie zabronione, dzieci również!!!

środa, 2 grudnia 2015

Muzykoterapia


MultiMatka lubi muzykę. Ma swoje ulubione nuty, raz cięższe, raz lżejsze. Czasem uda jej się poobcować z muzyką sam na sam. A raz to była nawet na koncercie, o! MultiMatka lubi nawet bardzo muzykę, gdyż ta w cudowny sposób działa na Trójcę!

poniedziałek, 30 listopada 2015

Krótka historia krzyku

Na początku jest krzyk. Dzieci tak właśnie się rodzą. Albo nie. Czy Pierwsza krzyczała od razu czy zaraz potem? Tego MultiMatka nie pamięta otumaniona znieczuleniem ogólnym. Dość, że wkrótce potem krzyczeć zaczęła, a za każdym razem robiła to w taki sposób, jakby zaraz świat miał się skończyć w jakiś naprawdę katastrofalny sposób np. pod falą ogromnego tsunami w środku Polski. Już położne w szpitalu poznały dobrze TEN krzyk. Niedoświadczona MultiMatka nie miała z nim jeszcze do czynienia i całą winę za ten stan rzeczy zrzuciła na popularne dolegliwości o nieokreślonej genezie, potocznie zwane  kolką... Nic bardziej mylnego! Kolki minęły,  a krzyk był i był....

piątek, 20 listopada 2015

Randka w jasno

MultiMatka oraz MultiOjciec stanowią parę na pozór idealną. MultiMatka multimatkuje zazwyczaj na terenie siedliska, dbając o wypchane brzuchy MultiRodziny. MultiOjciec zwyczajowo multiojcuje przed świecącym ekranem zarabiając w pocie czoła polskie złocisze,  aby MultiMatka wspomniane brzuchy mogła czymś wypchać.. Egzystencja prosta jak drut albo raczej tak skomplikowana jak wybuchowy trójkąt: MultiMatka, MultiOjciec, Trójca... W całej tej prostocie wnikliwy obserwator dopatrzy się jednak wymyślnych labiryntów oraz pewnych zawiłości obu rodzicielskich dusz...

czwartek, 19 listopada 2015

Prezent

No i stało się! Nieubłaganie zbliżają się trzecie urodziny Drugiego... MultiMatka z łezką w oku czeka na moment, kiedy Drugorodny wyrośnie z bycia MAŁYM DZIECKIEM. Chociaż w przypadku Drugiego to bardziej skomplikowana sprawa... Ale z urodzinami nieodłącznie idą w parze prezenty. MultiMatka lubi prezenty. Lubi je dostawać, lubi także dawać... To na szczęście dla niej jeszcze pieśni przyszłości (czyt. najbliższych kilkudziesięciu godzin), ale już TU i TERAZ musiała się zmierzyć.... z PREZENTEM!

wtorek, 17 listopada 2015

Czarny Wtorek...

Ten wtorek miał przebić wszystkie inne wtorki w minionym kwartale... MultiMatkę zerwał z barłogu odgłos bosych stópek Drugiego drepczącego w pobliżu. Jako że Trzeci akurat błogo odsypiał wygniecioną, wypłakaną i bolącą noc, MultiMatka wychynęła z barłogu najciszej jak tylko umiała. Uff! Udało się! To był pierwszy i ostatni sukces tego dnia...

wtorek, 10 listopada 2015

Kapuśniak wieczorową porą....

MultiMatka w sumie lubi gotować... o ile nie robi tego codziennie... trzy razy dziennie dla pięciu wygłodniałych gąb... Ogólnie jest git, ale od czasu, kiedy do codziennej diety wkroczył Bezglut oraz Bezmlecz, a przez okno pcha się także Bezcukr - lekko nie jest!

czwartek, 5 listopada 2015

MultiMatka na tropie...

MultiMatka lubi rzeczy nieoczywiste, lubi szukać, tropić... Najpierw wywęszyła dobrą lekturę w postaci niebagatelnej książki "Ostatnie dziecko lasu", a potem zasmuciwszy się nad swym multimatkowym losem uwięzionym w stołecznym betonie postanowiła działać. A środa sprzyjała działaniu. Pierwsza w ten dzień mogła opuścić placówkę nieco wcześniej, Drugi i tak był pod ręką z uwagi na subtelne objawy bostonki, zaś Trzeci, wiadomo, gdzie MultiMatka - tam i on... Środowe plany MultiMatka miała ambitne - znaleźć w okolicy ciut dziczy! Wypad w plener w listopadowe popołudnie z Trójcą - to zadanie miało dużo z niemożliwego, jednak dzięki wrodzonemu uporowi, MultiOjcu, uporowi, szczypty krzyków tudzież nawoływań, uporowi i multimatkowej organizacji - udało się...

piątek, 30 października 2015

MultiMatko, odpoczywaj w pokoju!

28 października był Dniem Odpoczynku dla Zszarganych Nerwów. Szkoda, że MultiMatka o tym nie wiedziała i oczywiście.... zapomniała odpocząć... a właściwie jej nerwy, jakby nie było, zszargane... I te nerwy w ogólnym ferworze walk dnia powszedniego po prostu nie odpoczęły. So ein Pech!
MultiMatka postanowiła jednak odbić sobie ten ODPOCZYNEK i nieodwołalnie ustaliła dzień 1 listopada Dniem Odpoczynku dla Zszarganych Nerwów MultiMatek! A co tam! Co prawda dzień ten ma silną konkurencję w postaci Dnia Przebieżki Cmentarnej, jednak MultiMatka akurat tym się nie zraziła...

czwartek, 29 października 2015

10 rzeczy, które MultiMatka może zrobić dla siebie..

Koralowa Mama rzuciła hasło - "10 rzeczy, które możesz dziś zrobić dla siebie".
MultiMatka więc odpowiada:

1. Zjedz coś słodkiego - MultiMatka w tym wypadku może zjeść COKOLWIEK, co jest w miarę świeże, nadające się do spożycia i nie przeżute przez multidzieci  - i tak będzie to rarytas!

2. Pomaluj paznokcie u stóp - słowo "pomaluj" występuje w multimatkowym słowniku jedynie jako składnik "Nie MALUJ ścian!", a coś takiego jak paznokcie u stóp u MultiMatki nie występuje....

czwartek, 22 października 2015

Gatunek: MultiMatka



Wychodne

MultiMatka cieszy się jak dziecko, gdy może wyjść do ludzi... wyjść z domu... gdzieś dalej niż do sklepu... tuż za rogiem... Gdy tylko pojawia się jakaś okazja, szansa, cień szansy, MultiMatka chwyta się jej kurczowo jak Trzeci multimatkowej bluzki... W Matkę wstępują wtedy nadludzkie siły i chęci, by dotrzeć na wyznaczone miejsce za pomocą komunikacji publicznej. Nie straszne jej schody, podjazdy, rowery w  autobusach, deszcz czy pchanie wózka z wierzgającą jednostką wewnątrz. Skoro ma się w końcu spotkać z LUDŹMI, to tak będzie i już! Żadna marna wymówka nie jest w stanie jej zniechęcić. A ostatnio MultiMatka miała taką okazję i WYSZŁA Z DOMU! Nawet dwa razy! A raz to nawet bez Trzeciego! Multimatkowe neurony szalały ze szczęścia, lepiły babki z oksytocyny i tarzały się w endorfinach!!!

sobota, 17 października 2015

Uwaga - weekend...

Poranki o charakterze ścierki (*wyprane i wygniecione - obowiązkowo!) nie są zbyt dobre... MultiMatka wygrzebawszy się spod ciepłego ciałka Trzeciego wykradła się cichutko z łóżka. Była sobota. Być może niektórzy cieszą się wizją nadchodzących weekendów... W pojęciu Trójcy weekendy jawią się mgliście jako nieokreślony czas, kiedy z niewiadomych przyczyn placówki pozostają zamknięte... i kiedy można wstać wcześniej... niż zazwyczaj...

czwartek, 15 października 2015

Awaria

MultiMatka multimatkując chorej Trójcy oraz ogarniając tą część rzeczywistości, która była jako tako na chodzie, pewnego dnia zaskrzypiała znacząco...
Skrzypnęła, splunęła, kaszlnęła... Ale zaraz, zaraz! MultiMatki nie biorą zwolnienia! MultiMatki szprycują się energy drinkami podrasowując nadwątloną odporność. Woda z cytryną, miodem i pyłkiem pszczelim raz, proszę! MultiMatka multimatkuje więc dalej....

wtorek, 13 października 2015

Kołdroterapia

Są takie dni, kiedy burze przetaczają się jedna za drugą...
Kiedy oczy nie schną podlewane łzami...
Kiedy z bezsilności gały wychodzą na wierzch...
Kiedy słów brak i w głowie pusto....
Kiedy stargane neurony giną w bratobójczej walce...
Kiedy stoisz na skraju Wielkiej Czarnej Dziury...

... wtedy MultiMatka stosuje kołdroterapię!

MultiMatka pozdrawia spod kołdry - DOBRANOC :)

poniedziałek, 12 października 2015

Matka Wariatka


Nad Wisłą wznosiła się chatka,
a w chatce Matka Wariatka.
I miast być tylko ozdobą,
stała się Matką multiOsobą.

Raz poszła więc do fryzjera,
i już wynikła z tego afera!

MultiChoroba

Jak chorować to potrójnie. Wiadomo - w kupie raźniej! Pierwszy przywlekł coś ze sobą Drugi z Trójcy zanosząc się od kaszlu jak doświadczony suchotnik... Następnie Pierwsza wracając z placówki poczęła sugestywnie odkaszliwać i skrzypieć jak wysłużona spacerówka Trójcy... Finalnie Trzeci nie mając większego wyboru także postanowił zapaść na ogólnorodzinną infekcję...

niedziela, 11 października 2015

Ciasto na niedzielę (dyniowo-kokosowe)

MultiMatka mając nieoczekiwanie w lodówce nadprogramowe zapasy dyni postanowiła ukręcić z jej części coś na kształt ciasta. Miał to być eksperyment kulinarny (bezglutenowy i bezmleczny, a dodatkowo wyszedł bezjajeczny), choć MultiOjciec wspominał coś o przepisach... Przepis na ciasto jest prosty:

Ogarnianie według MultiMatki

MultiMatka lubi porządek. Taaak, to byłoby coś - móc przejść przez całe mieszkanie o suchej, tudzież nieokaleczonej stopie! Porządek w domu MultiMatki jawi się na kształt nirwany... Ale w owym domu mieszka także Trójca, która skutecznie uniemożliwia jej osiągnięcie. Niemniej niestrudzona MultiMatka posiadła bardzo praktyczną umiejętność jaką jest ogarnianie... MultiOgarnianie!

sobota, 10 października 2015

Niebieski kolega

MultiMatka wysyłając swe pociechy do placówek wiedziała, że kiedyś musi nadejść TEN dzień. No i nadszedł. Uciążliwy kaszel i nierzucający się w oczy glut pod nosem bezapelacyjnie przeszkodziły Drugiemu z Trójcy stawić się bladym świtem w placówce. MultiMatka od czasu pójścia pociech w świat już zapomniała jak to jest, gdy w domu przebywają jednocześnie więcej niż 3 jednostki... MultiMatka w swej naiwności i demencji wzięła byka za rogi nie przejmując się nadto niecodzienną obecnością Drugiego i kolegi Autyzmu w domu o 8 rano... Drugi i Autyzm znają się od niedawna. Przynajmniej oficjalnie. MultiMatka podejrzewa jednak, że kolegowali się już wcześniej, tylko skryty Drugi nie chciał się chwalić... To pojawia się, to znika. Niemniej ten Autyzm zawsze jest gdzieś w pobliżu. MultiMatka nie zna go osobiście, bo cham i prostak nie był łaskaw się nawet przestawić. Dzisiaj jednak poznała go nieco lepiej...

środa, 7 października 2015

Po nocy przychodzi dzień


To nie był dobry początek dnia. MultiMatka wstała wyprana i wygnieciona jak ścierka... po dodatkowym programie wirowania. Złamana wpół złapała dół. Z krzywą miną i nastrojem krzywym zaczęła rzucać SŁOWAMI. A to MultiMatce wychodzi już całkiem nieźle. Słowa wypadały z MultiMatki jak pranie z przepełnionej pralki, a potem rozlewały się mętnym strumieniem po całym mieszkaniu. Atmosfera była ciężka...

wtorek, 6 października 2015

Na tapczanie leży Matka...

 
 
 
Na tapczanie leży Matka,
Tak poleżeć - a to gratka!
Myśli sobie:
ja chyba nic nie robię?

A kto leży na tapczanie?
A kto wstawił dzisiaj pranie?
A kto dziś ogarniał od rana?
A kto zjadł całego banana?
A kto przygotował śniadanie?
A po co to całe ganianie?
 

poniedziałek, 5 października 2015

Bagno, czyli Matka na łonie

MultiMatka postanowiła skorzystać z okazji, pięknej pogody oraz sił witalnych i wyruszyć w nieznane. Zielone łono natury działa niezwykle kojąco na MultiMatkę oraz na Trójcę. A nieznane łono to już w ogóle ŁAŁ! Propozycja wyprawy padła od Klubu Nomadów . A to tego wszystkiego miało być bagno! Na bagnie MultiMatka się zna jak mało kto - Trójca bowiem nieustannie dba o to, by termin ten nigdy nie zniknął z  przydomowego słownika...

piątek, 2 października 2015

Houston, mamy problem!

MultiMatka chodzi jak w zegarku... a przynajmniej się stara... albo chociaż chciałaby się starać... Przychodzi jednak taki moment, kiedy pojawia się problem. Zazwyczaj ten moment nie nadchodzi, tylko przylatuje z prędkością nadświetlną i domaga się rozwiązania tu i teraz. Acha, i takich momentów jest kilka... hmm kilkanaście... czasem kilkadziesiąt dziennie. Żywot MutltiMatki to nieustanna walka o przetrwanie, o zachowanie pewnej subtelnej równowagi świata na poziomie koegzystencji MultiRodziców oraz Trójcy pod jednym dachem. Niemniej problemy po prostu się zdarzają... A to ziemniaki pokrojone, a miały być całe... A to cukier w herbacie zamieszany, a miał być niemieszany... A tu rękawek uwiera.. A tam w buciku niewygodnie... A to tata miał wytrzeć pupę, a nie mama... A nie tym papierem, tylko tamtym... A w ogóle to woda jest zimna... Albo za gorąca... A... a... a... .... ! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
.

wtorek, 29 września 2015

To nie będzie miły post...

 

... a wszystko przez multicookera! W swoim matczynym żywocie zapędziłam się w taki punkt, kiedy to ślinię się na widok tego typu sprzętów - praktycznych, ułatwiających, wyręczających, niemal bezdotykowych, wielofunkcyjnych, 10w1, no po prostu MULTI.. klik klik i gotowe! Matka znowu uratowana! Obiad gotowy! Uff.. tryb czuwania, kiedy potomkowie przeżuwają strawę i dalej wpuszczam się w nowy program, tryb aktywności...