środa, 2 grudnia 2015

Muzykoterapia


MultiMatka lubi muzykę. Ma swoje ulubione nuty, raz cięższe, raz lżejsze. Czasem uda jej się poobcować z muzyką sam na sam. A raz to była nawet na koncercie, o! MultiMatka lubi nawet bardzo muzykę, gdyż ta w cudowny sposób działa na Trójcę!

Najlepiej można to zaobserwować na Drugim, który stał się z czasem mistrzem niewyjaśnionych sytuacji obowiązkowo okraszonych histerią najwyższych lotów, płaczem, krzykiem, rzucaniem się etc etc etc. W takich sytuacjach onegdaj sprawdzały się kolędy! Nuta spokojna, teksty łatwo zapamiętać. MultiMatka śpiewała więc te kolędy w okresie Bożego Narodzenia, lecz także w okolicach Wielkiejnocy... Nikogo zdawała się także nie ruszać melodia znanej polskiej kolędy śpiewana w środku maja przez Pierwszą i Drugiego maszerujących przez środek miasta... Cóż, dzieci łatwo się uczą... Obecnie na Drugiego działają kołysanki, a kiedy MultiMatka już naprawdę nie ma sił, tudzież głosu stosuje mantry śpiewane głosem iście anielskim a odtwarzane za pomocą nowoczesnych technik. Poza tym owe mantry posiadają również różne inne właściwości, także przy okazji i MultiMatka może się oczyścić i naładować pozytywną energią!

Trzeci jest tradycjonalistą i motywy wszelkich polskich kołysanek są mile widziane i, o dziwo, w jego przypadku to naprawdę DZIAŁA. W ten sposób MultiMatka potrafi uśpić Trzeciego i poczytuje to sobie za pewien sukces, gdyż w przypadku dwóch starszych jednostek takie rzeczy zdarzały się głównie innym..

Z Pierwszą jest pewien problem. Muzykę z pewnością lubi. Czy działa na nią uspokajająco? Trudno powiedzieć. Fakt, że lubi słuchać i śpiewać, a że pamięć ma naprawdę dobrą, wystarczy zaśpiewać coś chwytliwego kilka razy i już MultiMatka śpiewa w duecie! Ostatnio prym w repertuarze wiodą piosenki nauczone w przedszkolu. A że "Jestem sobie przedszkolaczek" jest bardzo rytmicznym kawałkiem, tak więc częstym obrazkiem multimatkowych wieczorów spędzanych w domu jest para starszaków idących w korowodzie jeden za drugim i skandujących na całe gardło piosenkę o perypetiach przedszkolaka w przedszkolu......

A taką oto wersję popularnej na przedszkolnych akademiach piosenki próbuje przeforsować (jak na razie bez skutku!) MultiMatka w domu w ramach akcji "Empatia-tolerancja-przedszkola-dla-wszystkich!" :D 
(W czasach "Fasolek" ewidentnie BEKSA i MAZGAJ nie raziły MultiMatki tak jak teraz...)

Jestem sobie przedszkolaczek,
Już nie krzyczę, lecz tłumaczę.
Na bębenku marsza gram,
Ram tam tam, ram tam tam.

Komu trudniej się tu znaleźć,
Niech się zaraz nie poddaje,
I nie siedzi w domu sam,
Ram tam tam, ram tam tam.

Muzyka przecież ma łagodzić obyczaje!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz