czwartek, 7 lipca 2016

Baba w lesie

MultiMatka lubi las. Lubi też wycieczki. Mogą być samotne. Albo z Trójcą. Pewnego niepewnego popołudnia, kiedy biomet MultiRodziny niekorzystnie zjeżdżał w dół, MultiMatka postanowiła wyprowadzić dzieci na spacer. Do lasu. Z Trójcą tak to już jest. Przychodzi po prostu taki moment, kiedy trzeba ich wyprowadzić. Gdziekolwiek. Jak wiadomo zieleń uspokaja, więc las wydawał się bardziej niż idealny. Obecnie MultiMatka ma do lasu rzut beretem, więc samotne wyjście z Trójcą nie wydawało się jakieś nierealne....

niedziela, 3 lipca 2016

M jak MultiPrzeprowadzka!

MultiMatka zdecydowanie nie lubi przeprowadzek... Zmieniać miejsce zamieszkania owszem, czemu nie, ale mozolnie pakować przez długie godziny cały swój dobytek, wszystkie multizabawki i multisprzęty, a następnie przez równie długie godziny wszystko rozpakowywać... Eee? Nie!!! Do tego ciągłe sprzątanie, układanie, wciskanie, przestawianie, malowanie... Jest oczywiście eksytacja. Hormony szczęścia mają duże pole do popisu, ale z perspektywy kilku przeprowadzek MultiMatka stwierdza, że przeprowadzki jako takie nie są największą jej życiową rozrywką... A jak było tym razem? Połsuchajcie...

czwartek, 23 czerwca 2016

Dzień MultiOjca

MultiOjcze, tato, tatulu!
Dziś doceniamy Ciebie szczególnie,
Tyś pracowity jak pszczółka w ulu
I fajny z Ciebie gość jest ogólnie!

Lubimy jak rozgotujesz nam czasem kluchy,
Lubimy jak czytasz nam do poduchy,
Walcząc ze snem jak Dawid z Goliatem.
Kochamy Cię, Tato, zimą i latem!

wtorek, 21 czerwca 2016

Ostre zagwozdki MultiMatki

Multimatkowe zagwozdki występują w zupełnie losowej kolejności. Wszelka zbieżność z prawdziwymi życiowymi zagwozdkami jest kompletnie przypadkowa...


Jak upchnąć zakupy z Lidla i Rossmanna razem wzięte w obrębie wózka nie uszkadzając przy tym Trzeciego??

Jak skorzystać z toalety w Pendolino na zakręcie z Trzecim na ręku??

Jak ugotować obiad, gdy Pierwsza z Drugim urządzają właśnie mini recital kolęd w środku lata, a Trzeci chciałby uciąć sobie drzemkę??

Jak utrzymać siedlisko we względnej czystości z Trójcą w domu??

Jak zjeść kawałek czekolady przy Trójcy możliwie nie poruszając buzią??

Jak pracować z Trzecim na kolanach??

Jak nawlec nitkę na igłę w maszynie do szycia, gdy Trzeci naciska właśnie pedał??

czwartek, 9 czerwca 2016

MultiMatka na walizkach

MultiMatka lubi... eee.... zmiany! Walizki też, ale tylko te skórzane. Jedno z drugim oznacza tylko jedno: PRZEPROWADZKA!!! MultiMatka długo czekała na tę zmianę. To taka zmiana wymarzona, wypracowana, wyrozmawiana... Ale jest! Będzie! Już niedługo!

Dlatego też w monotonne życie MultiMatki wkradły się kartony. Stosy kartonów. Oraz taśma. Kilometry taśmy klejącej. Jedno z drugim to niezła zabawa, więc duży ubaw ma oczywiście Trójca. Dzień w dzień w siedlisku budowane są coraz to nowe kartonowe zasieki oraz nieosiągalne wieżowce. Codziennie nowa konfiguracja. Multimatkowy dobytek leżakuje zduszony w pudłach lub w workach próżniowych. Większość książek już tuli się do siebie w kartonowych celach. Drżą z przejęcia nie mogąc doczekać się nowych półek i nowych rąk. Ciepłe sweterki hibernują cierpliwie pozbawione powietrza oraz kształtu. Życie na walizkach. Jeszcze troszkę. Już niedługo. Nowe siedlisko. Nowe życie. Nowa MultiMatka???




czwartek, 26 maja 2016

Happy MultiMother's Day!

Dzień Matki. MultiMatki. Dzień jak codzień,  z tym tylko, że poranna wachta dłuższa... aż do 12.30... Bałagan świąteczny zupełnie jak w dni robocze. Poranny ciepły płyn MultiMatka tym razem zdołała zaparzyć gdzieś około 14... Takie tam... Pralka i tak się kręci...

ALE



Multidzieci nie ma w domu!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Yeeeaaaahh!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
YUPI!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Suuuuuuupeeeeeeeeer exxxxxxxxxxxxtraaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!!!!
Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!!!!
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!


MultiMatkę troszkę poniosło... i tyle ją widziano!

Happy Mother's Day!!!




piątek, 13 maja 2016

Top 7, czyli najczęściej odwiedzane miejsca przez MultiMatkę


7.  Przychodnia. To dobre określenie. To miejsce, gdzie się przychodzi. I już. A potem się wychodzi. Galeria pięciominutowych wizyt. Salon wielogodzinnego oczekiwania. Receptomat. "Wylecz się sam". "Niech usiądzie". "Niech się rozbierze". "Niech się pocałuje"...

MultiMatka w kinie

MultiMatka lubi kino. Kino to duuuuża dawka ulotnej bezdzietności. I oto wreszcie, po paru ładnych latach, MultiMatka poszła po kina! Sama! Aż sama nie mogła w to uwierzyć... Jakimś cudownym logistycznym zbiegiem zdarzeń mogła udać się w to zaczarowane miejsce i zapomnieć się na całe 2 godziny!

poniedziałek, 18 kwietnia 2016

Wielka Włóczęga, czyli MultiMatka w podróży

MultiMatka lubi podróże. Te małe i duże. Z Trójcą to raczej wychodzą te małe, aż tu nagle zdarzyła się ta DUŻA! Ale od początku. Cel, a właściwie cele, MultiMatka miała ambitne! Najpierw zapakować dziatwę do pociągu o prędkości podświetlnej, następnie przesiadka, autobus, wysiadka  i trochę przestrzeni dla nóg małych ruchu spragnionych. Następnie autobus, przesiadka, znowu autobus i jezioro! Wywczas tamże i z powrotem bus, autobus, metro, dwa autobusy i w domu! Trzy województwa w trzy dni z Trójcą :D Tylko MultiMatka mogła wpaść na tak wariacki pomysł!

poniedziałek, 4 kwietnia 2016

MultiMatka, czyli wół pociągowy...

W onym dniu MultiMatka postanowiła zabrać Trójcę na dwór celem wentylacji płuc zakurzonych i nieustannie kaszlących... Słońce świeciło. Wiosna pełną gębą, więc wio!
......................................................................

Po kilku godzinach spędzonych na beztroskich zabawach i poznawaniu świata pełną gębą przez Trójcę (najlepiej zdawał się poznawać Trzeci, który żywo upodobał sobie onego razu węgiel, którego teksturę doświadczał bezpośrednio w buzi....) czas było wracać. Niby baaardzo daleko nie było, ale skoro MultiMatka przyjechała pociągiem, to odjedzie także pociągiem... Traf chciał, że pociągi odjechały...

MultiMatka, której beztroska tego dnia także się udzieliła, postanowiła wracać piechotą. Rozlokowała parę książęcą (Pierwsza i Drugi) w karecie, zaś Trzeciego do chusty i go! 
I tak MultiMatka wygięta już nieco pod ciężarem Trzeciego maszerowała jak wojsko w pełnym rynsztunku. Uderzała miarowo w chodnik butami trekingowymi, które akurat napatoczyły się tuż przed wyjściem z siedliska, a które teraz uciskały znacząco tu i ówdzie... Maszerowała tak żwawo, że pierwszy padł pod nagłym uderzeniem Morfeusza Trzeci ukołysany w chuście jak aniołek na niebiosach. Parę kilometrów dalej poległ także Drugi błogo rozsiadając się w karecie, a na koniec również królowa zamknęła swe zmęczone oczęta...


I tylko MultiMatka niczego zamknąć nie mogła ani ukołysać się, ani gdzieś rozsiąść... Szła i szła, a mięśnie napinały się mocniej tu i ówdzie. Jedna ręka opiekuńczo podtrzymywała kołyszącą się lekko głowinę Trzeciego, druga zaś usilnie pchała karetę ze śpiącym księstwem... Zaprzęgnięta jak wół dotarła do domu tylko dzięki MultiOjcu i skonała!


środa, 30 marca 2016

MultiMatka w puszczy

MultiMatka lubi puszczę. Taki jakby większy las.  A w środku puszczy jest polana, a tam wioska. Taka sobie wioska, przez którą płynie rzeczka. Rzeczka jak tysiąc podobnych w Polsce. Miejsce trochę zwyczajne, ale i bardzo niezywkłe. Puszcza. MultiMatka lubi puszczę... Bardziej lubi już tylko ciszę...

wtorek, 22 marca 2016

I had a dream

W onym dniu MultiMatka postanowiła mieć czystą kuchnię. CZYSTĄ. Po prostu. Kuchnię. Miejsce, gdzie można dość SWOBODNIE przygotować strawę, a następnie w miarę SPOKOJNIE ją spożyć. Miejsce, gdzie z szafek nie wylewają się zabawki, a resztki strawy nie walają się spontanicznie po podłodze... Miejsce, gdzie ściany będą zachęcać swą bielą do posiłku, a nie straszyć chaotycznym wzorem - wspomnieniem menu z minionego tygodnia... Miejsce, gdzie w zlewie można umyć łyżeczkę bez uprzedniego wezwania spychacza celem odgruzowania zawalonego brudnymi naczyniami zlewu... Miejsce, gdzie okruchy nie występują na kształt śniegu na Biegunie Północnym...

czwartek, 17 marca 2016

MultiMatka w drodze...

MultiMatka lubi podróżować. Nawet bardzo. Lubi przemieszczać się, przeprowadzać, poznawać nowe miejsca. MultiRodzice wraz z Trójcą jawią się na kształt nomadów XXI wieku, tudzież taboru Cyganów, wiecznie obładowani jak pustynna karawana... Aktualnie MultiMatka jest ciągle w drodze... a właściwie to w komunikacji miejskiej! Żywot MultiMatki upływa pod znakiem przesiadek, truchtu z wózkiem do/ z przystanku, akrobacji przy wchodzeniu do pociągów bynajmniej nie-niskopodłogowych oraz ogarnianiu multidzieci w tychże... MultiMatka z taką częstotliwością występuje w komunikacji miejskiej, że z powodzeniem mogłaby stanowić rodzaj mobilnej powierzchni reklamowej w środkach transportu publicznego ZTM i KM...

Olśniewająco, czyli wiosna tuż tuż!

MultiMatka lubi wiosnę.  A po zimie to już szczególnie! Ostatnia niedziela miała dużo z wiosny, ale najważniejsze było słońce! MultiMatka już nie pamiętała tak słonecznego i bezchmurnego dnia tej zimy... przedwiośnia... wiosny?? MultiMatka, podobnie jak kilka milionów Polaków, ma w tej kwestii pewien subtelny problem z nazewnictwem, bo zima bez śniegu i mrozu jawi się jakoś mało przekonująco... Słońce tego dnia ewidentnie wysunęło się na pierwszy plan! Bezczelnie oślepiało zmęczone, szare twarze dorosłych i zabawnie wykrzywiało okrągłe buźki dzieci. Tego dnia można było podziwiać niekończące się korowody spacerowiczów obudzonych z zimowego letargu pierwszymi wiosennymi promieniami. Tej niedzieli obudziła się także MultiMatka!

czwartek, 10 marca 2016

MultiMatka jest kobietą...

MultiMatka jest kobietą... Taką się urodziła i taką jest... a przynajmniej stara się być. Z okazji Dnia Kobiet przywdziała więc MultiMatka kieckę, żeby tego dnia nikt nie miał żadnych wątpliwości odnośnie jej kobiecości przykrytej na co dzień kombinezonem ochronnym z denimu oraz bluzki typu random, najlepiej w barwach khaki albo "pustynna burza", albo w jakimkolwiek innym odcieniu, który choć trochę łączyłby się z walką, ogniem, błotem i Trójcą! Tak więc MultiMatka w kiecce udała się tego dnia do Klubu MultiMatek celem celebrowania kobiecości... może nie celebrowania, tylko picia... i nie kobiecości, tylko raczej arbaty w towarzystwie innych niewiast i przy okazji przedyskutowania naprawdę WAŻNYCH tematów!

poniedziałek, 29 lutego 2016

MultiBabcia się zepsuła

MultiMatka prowadzi ostatnio bardzo intensywne multiŻycie... Najwięcej w siedlisku, tudzież w poczekalni przychodni albo w komunikacji miejskiej... Posiadła niemalże zdolność do bycia w kilku miejscach na raz. Jej kończyny przednie stały się jakby dłuższe i jakby ich przybyło?? MultiMatka ewidentnie ewoluuje  w jakimiś nieznanym jeszcze kierunku... albo nawet znanym -  jak z jednej istoty zrobić kilka równie pożytecznych... A będzie jeszcze gorzej, gdyż właśnie na MultiMatkę spadła niespodziewana wiadomość, zupełnie jak gnana wiatrem gołębia kupa - MultiBabcia się zepsuła!!

niedziela, 14 lutego 2016

Wieczór przy świecach

Dzień jak co dzień w multimatkowym siedlisku. Pierwsza i Drugi odebrani z placówek beztrosko eksplorowali przestrzeń siedliska... Trzeci był zajęty... czymś. Jak zawsze. MultiMatka włączyła autopilot i robiła kilometry dystrybuując czyste rzeczy oraz zbierając rzeczy do prania... Ot, dzień jak co dzień...
"Maamoooo, ktoś nam włącza i wyłącza żarówki!" dało się nagle słyszeć z trójcowego pokoju. MultiMatka wiedząc o nadprzyrodzonych możliwościach Trójcy puściła ten komunikat mimo uszu... I to był błąd!
 

piątek, 12 lutego 2016

Kot bez butów

Niedługo po pierwszym balu Pierwszej miał się odbyć pierwszy bal Drugiego. MultiMatka posiadła tę wiedzę odpowiednio wcześnie. Na tyle wcześnie by zadać TO PYTANIE Drugiemu: "a Ty kim chcesz być na balu??" W tym przypadku także Drugi wykazał się niebywałą precyzją i konkretem odnośnie wymarzonego przebrania. KOT. W BUTACH. Wiedza ta zdobyta zawczasu przez MultiMatkę miast radości, zasiała w niej pewną niepewność i stała się nie lekkim brzemieniem ciążącym na zatroskanej głowinie... MultiMatka szukała, szukała... Przeszukiwała te internety, tudzież wypożyczalnie. Na nic! Wszędzie obowiązywał jeden i ten sam model, i wyobrażenie Kota w Butach. Do tego strachliwa z natury MultiMatka wystraszyła się cen przeokrutnie... Cóż było robić? MultiMatka nie zająknąwszy się nawet, udała się w zaciszne miejsce siedliska i rozłożyła prace ręczne w wieczór poprzedzający bal...

sobota, 30 stycznia 2016

MultiMatka na zakupach

A właściwie nie MultiMatka, a caaaaałaaaa MultiRodzina! I nie, że do spożywczego... Otóż właśnie do centrum handlowego! Pomysł, by sobotnie popołudnie spędzić właśnie tam miał wiele z szaleństwa, ale czego się nie robi, żeby zaciągnąć MultiOjca do sklepu w celu zakupu odzieży! Nowej. Nie zniszczonej. A należy wiedzieć, że podejście MultiOjca do tego rodzaju przyziemnych spraw zalicza się do powtarzanego przez kolejne dekady: "Przecież mam się w co ubrać!"...
Mieszanka niemożliwego z szaleństwem to wyzwanie na miarę MultiMatki, tak więc idąc za ciosem i szafując mocnymi argumentami (WYPRZEDAŻ!!!!) MultiMatka zaciągnęła MultiOjca wraz z MultiDziatwą do siedliska okazji i superprzecen... 

piątek, 29 stycznia 2016

Karnawał, czyli pokaż Matko, co potrafisz

MultiMatka lubi wyzwania. I prace ręczne. Ostatnio w sukurs multimatkowym pasjom przybyła córka Pierwsza oznajmiając: "Chcę być księżniczką. Na balu!". "Pięknie!" pomyślała MultiMatka i już układała w głowie trasę wyszukiwania sukni balowej godnej najpiękniejszej z pięknych... Ale, ale! Nie ma tak łatwo! MultiMatka do głębi przejęta życzeniem Pierwszej zapytała w całej swej empatii: "A jaki kolor ma mieć Twoja sukienka?". Oczywiście miało to być pytanie retoryczne, a odpowiedź miała się zawierać w dwóch wersjach kolorystycznych, wiadomo - róż albo błękit. Tego, co usłyszała, MultiMatka się jednak nie spodziewała...

sobota, 23 stycznia 2016

MultiMatka na wolności

MultiMatka lubi wychodzić z domu. Nawet bardzo. Nawet po zakupy. Nawet z Trójcą. Najważniejsze to wyjść, a potem to już samo leci... Ostatnimi czasy MultiMatka w pełni mogła docenić, co to znaczy MÓC wyjść. Z domu. Na zewnątrz. Po dwutygodniowej przymusowej odsiadce. W domu. W atmosferze duszącego kaszlu, wielobarwnych wirusów tudzież zakamuflowanych bakterii oraz histerycznych okrzyków cierpiącej Trójcy...

Nie bądź jak MultiMatka!



czwartek, 14 stycznia 2016

7 grzechów głównych, czyli co najbardziej wkurza MultiMatkę w macierzyństwie

1. Rady nie-rady nie-od-parady, czyli ZAWSZE, po prostu ZAWSZE, gdy tylko Matki raczą wyjrzeć poza swe siedliska z dzieckami znajdzie się jaka dobra dusza wypełniona radami-nie-radami i zaczyna coś tam dogadywać...a czy nie za ciepło ubrane? czy nie za lekko? o, jaka ładna, a nie za duża na CYCA? a nie udusi się w tej chuście? a czy mu tam wygodnie? może głodny? może zmęczony? może chce się bawić? ale niech go pani nie bierze na ręce, bo się przyzwyczai! nie uciekaj od mamy, bo Cię pani zabierze! chcesz cukierka???!!!!!!!!!!!

2. Wsparcie-wyparcie, czyli koniec końców wsparcia brak. Do rady chętny każdy, do pomocy próżno wyglądać kolejki ustawiającej się przed drzwiami Matek... "Chciałaś, to masz", czyli rób, co chcesz, a innym daj spokój. Generalnie Twoje dzieci - Twój problem... MultiMatka nie od dziś usilnie wierzy, że do wychowania dzieci potrzebna jest nie jedna MultiMatka, ale cała wioska... Wiosko, gdzie Ty??

3. Cyc. MultiMatka od kiedy pamięta posiadała PIERSI, nagle jednak tuż po urodzeniu córki Pierwszej jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki stały się CYCAMI. Ot, tak! Najpierw wyzwane zostały bezceremonialnie przez położne, a potem to już przez wszystkich innych mających poważny problem z nazwaniem kobiecych części ciała. MultiMatka obecnie karmi PIERSIĄ, a nie daje CYCA!

poniedziałek, 11 stycznia 2016

Zimowa przejażdżka

MultiMatka lubi jeździć rowerem. Wiosną, latem i jesienią. Zimą zasadniczo tego nie robi. Nie jest raczej typem zimowego globtrotera przedzierającego się przez śnieżne zaspy sięgające pach. Jednak od kiedy MultiMatka zamieszkuje południowe rubieża stolicy rower stał się niezbędnym środkiem transportu. Także zimą. Dzisiaj więc oficjalnie MultiMatka zadebiutowała jako zimowa rowerzystka. Na ŚNIEGU!

czwartek, 7 stycznia 2016

Matka i kozioł, czyli krajobraz poświąteczny

MultiMatka powróciwszy po Świętach na domowe łono jednym tchem przeżyła kolejne dwa tygodnie. Gdyby nie to, że sylwestrowy ostrzał w tym roku był iście artyleryjski, nie zauważyłaby pewnie również zmieniającej się daty rocznej w kalendarzu...

Tymczasem poświąteczny czas obfitował w WYDARZENIA. Najpierw po zrobieniu gruntowego researchu MultiMatka wyśledziła pobliskie stacjonowanie żywej szopki i czym prędzej udała się na miejsce z Trójcą czyniąc pewne poniedziałkowe popołudnie jednym z tych WYJĄTKOWYCH.