tag:blogger.com,1999:blog-73922579747138928542024-03-13T07:24:22.278+01:00MultiMatkaczyli żywot Matki w wymiarze multiMultiMatkahttp://www.blogger.com/profile/08373333459057200612noreply@blogger.comBlogger54125tag:blogger.com,1999:blog-7392257974713892854.post-33352047110978808812016-07-07T15:45:00.001+02:002016-07-07T15:46:40.236+02:00Baba w lesie<div style="text-align: justify;">
MultiMatka lubi las. Lubi też wycieczki. Mogą być samotne. Albo z Trójcą. Pewnego niepewnego popołudnia, kiedy biomet MultiRodziny niekorzystnie zjeżdżał w dół, MultiMatka postanowiła wyprowadzić dzieci na spacer. Do lasu. Z Trójcą tak to już jest. Przychodzi po prostu taki moment, kiedy trzeba ich wyprowadzić. Gdziekolwiek. Jak wiadomo zieleń uspokaja, więc las wydawał się bardziej niż idealny. Obecnie MultiMatka ma do lasu rzut beretem, więc samotne wyjście z Trójcą nie wydawało się jakieś nierealne....<br />
<br />
<a name='more'></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Początkowo wszystko szło gładko... Trójca zaciekawiona zmieniającą się przestrzenią pochłaniała w spokoju to, co zostało postawione na ich drodze... A więc na pierwszy ogień poszły patyki. Duuużo patyków. Patyki i patyczki. Patole i prawdziwe drągi. Kiedy już wszystkie małe rączki były zajęte, Trójca upatrzyła sobie idealne miejsce na wypoczynek. Niemy świadek działalności kornika drukarza w puszczy. A właściwie to, co po nim zostało. A więc była to kuchenka, a za chwilę miało się odbyć wielkie gotowanie... No i było... MultiMatka dreptała tam i z powrotem. Przysiadała co chwilę na którymś ze zwalonych pni i usiłowała wyrwać chwilę dla siebie. Za moment jednak czekała na nią niespodzianka w postaci obficie przygotowanego posiłku. "To jest śledzik, a to kawałek chlebka" - poinstruowała MultiMatkę Pierwsza wręczają dwa patyczki i wskazując na niewielki stosik spróchniałego drewna... "A tu jest jeszcze deser" - dorzucił Drugi wskazując na świerkową szyszkę. "Hmmmm" - zachwyciła się szczerze Macierz i jęła kosztować strawę. Posilona Matka wraz z Trójcą nabrała ochoty na dalszy spacer, ale jakież było jej zdziwienie, gdy chcąc sięgnąć po mapę, zauważyła znaczący jej brak we wiadomym miejscu...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Tu należy zaznaczyć, że MultiMatka pierwszy raz była w tej części puszczy i sama z Trójcą bez mapy... Sami wiecie. Tak więc zapobiegliwa MultiMatka na widok pustki wpadła w panikę. To było najłatwiejsze. Potem zaczęła gorączkowo przeszukiwać wózek, plecak.. Nic. Nie było rady - trzeba było się wrócić i cierpliwie przeszukać dróżkę, którą MultiMatka przydreptała do lasu...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Koniec końców mapę MultiMatka znalazła i z uśmiechem na ustach kontynuowała letni spacer z Trójcą. Multidzieci dały radę. Trzeci jak zwykle uciął sobie w lesie krótką drzemkę, gdy tymczasem Pierwsza z Drugim dociekliwie badali licznie występujące żuki gnojowe... i nadawali im imiona!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Do zobaczenia na szlaku!<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiNgTa7XyStTzCRltPbaijucQpO8WAmsiARcohOJIvdxX9rGpq3nDXllRJ1XkUSOLMtCEnIGJrKNgtnTj1Xc7s5ae3uzz8bhfmiYm9hpLdg6cH111tqsyYu_7i0T8Cx5zxWUMhrvuF93jg/s1600/Zdj%25C4%2599cie0734.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiNgTa7XyStTzCRltPbaijucQpO8WAmsiARcohOJIvdxX9rGpq3nDXllRJ1XkUSOLMtCEnIGJrKNgtnTj1Xc7s5ae3uzz8bhfmiYm9hpLdg6cH111tqsyYu_7i0T8Cx5zxWUMhrvuF93jg/s400/Zdj%25C4%2599cie0734.jpg" width="300" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi0Ej-vSLAtedL5aET5FDB0P_pRGABtpL-Ntj6toMdP7Q1TNkkZzyoWGq6Bp9-GbkHlfmTE9s0W6kHnax5Lh94vv5K5C6po2SrF4sq6xo4E1Fb8Yr0QpQbGui3CkPjfSIs5QcpPd92ZWSA/s1600/Zdj%25C4%2599cie0742.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi0Ej-vSLAtedL5aET5FDB0P_pRGABtpL-Ntj6toMdP7Q1TNkkZzyoWGq6Bp9-GbkHlfmTE9s0W6kHnax5Lh94vv5K5C6po2SrF4sq6xo4E1Fb8Yr0QpQbGui3CkPjfSIs5QcpPd92ZWSA/s400/Zdj%25C4%2599cie0742.jpg" width="300" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgfdJf2FXnSedvmA5saWF57tFON9eu4lSDrhOZU9hUtnzyIBDiQopgVeLneiaxn_zs9vhdFQObnCFgtWjTlU1bC9ImDYdDrCkI4itmtUYnCRGrmYEPqI8lWq06gt1kHc-zWuLYUSCoOciI/s1600/Zdj%25C4%2599cie0746.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgfdJf2FXnSedvmA5saWF57tFON9eu4lSDrhOZU9hUtnzyIBDiQopgVeLneiaxn_zs9vhdFQObnCFgtWjTlU1bC9ImDYdDrCkI4itmtUYnCRGrmYEPqI8lWq06gt1kHc-zWuLYUSCoOciI/s400/Zdj%25C4%2599cie0746.jpg" width="300" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgdm0UJOu32A_ObWLOvCeL_4384ZnDscONFGWkOZJePkmob0jJ5hxifqG1aw_Bh6AvgE7qN5ih2kEa2qTffPh_DPfGObr8OpseXH6WF_rUSgJkc6cmTn1GmszO9gDevhwa13YaGA_0M7Tw/s1600/Zdj%25C4%2599cie0758.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgdm0UJOu32A_ObWLOvCeL_4384ZnDscONFGWkOZJePkmob0jJ5hxifqG1aw_Bh6AvgE7qN5ih2kEa2qTffPh_DPfGObr8OpseXH6WF_rUSgJkc6cmTn1GmszO9gDevhwa13YaGA_0M7Tw/s400/Zdj%25C4%2599cie0758.jpg" width="300" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjnPp_6N04-DuYzLE_tI9VOh3VwhFeOBGhtKuiw0IfnY0y9b9jx8ZfbdLnZPLfGsm4SMCLxM7dElVP9JmqM7R6ysXW3xyCS9P2fs_Rqq5VbBn9heKdRnlk4Lww23mv7ss0IO6GVzW23k3I/s1600/Zdj%25C4%2599cie0759.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjnPp_6N04-DuYzLE_tI9VOh3VwhFeOBGhtKuiw0IfnY0y9b9jx8ZfbdLnZPLfGsm4SMCLxM7dElVP9JmqM7R6ysXW3xyCS9P2fs_Rqq5VbBn9heKdRnlk4Lww23mv7ss0IO6GVzW23k3I/s400/Zdj%25C4%2599cie0759.jpg" width="300" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhq-Q21PJcNFaeeuAuUnp4amwgj10eBuL0EF2Bd5Twqi6ZRo0a5KKECBTI4G9d_C1CzSL_g7pCBg5vUq1MREcdBGcqCHYuHm4iMh2ZLlNIS7iiPFNGQQNo2fKfv2gooxiNpYnUZ4b6GU_k/s1600/Zdj%25C4%2599cie0764.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhq-Q21PJcNFaeeuAuUnp4amwgj10eBuL0EF2Bd5Twqi6ZRo0a5KKECBTI4G9d_C1CzSL_g7pCBg5vUq1MREcdBGcqCHYuHm4iMh2ZLlNIS7iiPFNGQQNo2fKfv2gooxiNpYnUZ4b6GU_k/s400/Zdj%25C4%2599cie0764.jpg" width="300" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCXEAGBHlrIGo3KnE0IBX_MAQeqFK06leX69Uw37nn8BPGJ4cVtwBDArCjp6Se83jFpvFHUbcsgoeQ81678e3MZRj9slI2wSsIMiBEzFtz-Rj2GxWvzKOTlta-zKmDcPG6c-WQM3x8K1U/s1600/Zdj%25C4%2599cie0765.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCXEAGBHlrIGo3KnE0IBX_MAQeqFK06leX69Uw37nn8BPGJ4cVtwBDArCjp6Se83jFpvFHUbcsgoeQ81678e3MZRj9slI2wSsIMiBEzFtz-Rj2GxWvzKOTlta-zKmDcPG6c-WQM3x8K1U/s400/Zdj%25C4%2599cie0765.jpg" width="300" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<br />
<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
MultiMatkahttp://www.blogger.com/profile/08373333459057200612noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7392257974713892854.post-78787671919604387322016-07-03T11:47:00.002+02:002016-07-03T11:47:39.219+02:00M jak MultiPrzeprowadzka!<div style="text-align: justify;">
MultiMatka zdecydowanie nie lubi przeprowadzek... Zmieniać miejsce zamieszkania owszem, czemu nie, ale mozolnie pakować przez długie godziny cały swój dobytek, wszystkie multizabawki i multisprzęty, a następnie przez równie długie godziny wszystko rozpakowywać... Eee? Nie!!! Do tego ciągłe sprzątanie, układanie, wciskanie, przestawianie, malowanie... Jest oczywiście eksytacja. Hormony szczęścia mają duże pole do popisu, ale z perspektywy kilku przeprowadzek MultiMatka stwierdza, że przeprowadzki jako takie nie są największą jej życiową rozrywką... A jak było tym razem? Połsuchajcie...</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<a name='more'></a><br /><br />
<div style="text-align: justify;">
Na początku była myśl. Myśl MultiMatki. Myśl o zmianie i słuchaniu świerszczy na wsi. Potem była decyzja. Trudna, ale możliwa. Następnie było działanie. Chaos. Pakowanie. Wariackie fikołki z taśmą klejącą. Zapasy z kartonami w domowym zaciszu. A na końcu był Wielki Eksodus na miarę MultiRodziny! Eksodus okraszony nadludzkim wysiłkiem mięśni MultiOjca i panicznym upychaniem kartonów na pace oraz wielką troską o to czy WSZYSTKO się zmieści??!!! MultiMatka z natury jest minimalistką, ale doprawdy trudno o ortodoksyjny minimalizm w MultiRodzinie!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Tak więc TEN DZIEŃ już za MultiMatką. Przebyła szczęśliwe pół Polski zostawiając stołeczny beton i witając podlaskie kleszcze. I ot siedzi teraz w przytulnej kuchni, ciepłej ciepłem pieca kaflowego i popija poranny ciepły płyn. MultiOjciec ma dwudniowe wychodne. Pierwsza i Drugi uskuteczniają niedzielne modły w towarzystwie, a Trzeci zasnął snem sprawiedliwego. Za oknem wieś... Kury, pszczoły, mrówki, gzy, kleszcze, komary oraz pies - oto najbliżsi multimatkowi sąsiedzi. No i deszcz. Za oknem wiejski letni deszcz. MultiMatka oddycha pełną piersią i zastanawia się, jak tu skosić trawę po kolana zepsutą kosiarką oraz co zrobić najpierw: zmyć naczynia czy zrobić pranie, bo jednocześnie się nie da...??</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Oto nowe dylematy MultiMatki na wsi :)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
MultiMatkahttp://www.blogger.com/profile/08373333459057200612noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-7392257974713892854.post-49916805292382652112016-06-23T13:03:00.003+02:002016-06-23T13:10:34.242+02:00Dzień MultiOjcaMultiOjcze, tato, tatulu!<br />
Dziś doceniamy Ciebie szczególnie,<br />
Tyś pracowity jak pszczółka w ulu<br />
I fajny z Ciebie gość jest ogólnie!<br />
<br />
Lubimy jak rozgotujesz nam czasem kluchy,<br />
Lubimy jak czytasz nam do poduchy,<br />
Walcząc ze snem jak Dawid z Goliatem.<br />
Kochamy Cię, Tato, zimą i latem!<br />
<a name='more'></a><br />
Lubimy skakać po Tobie jak na trampolinie,<br />
Czynimy to szczerze, czynimy dziecinnie.<br />
I musisz wiedzieć, Tato kochany,<br />
że dobry rodzic to rodzic wyskakany!<br />
<br />
Lubimy z Tobą błądzić po lesie,<br />
Po krawężnikach, pustyniach i placach.<br />
Lubimy i tarzać się na materacach,<br />
Wiemy, że Ty wszystko zniesiesz!<br />
<br />
Dzięki Ci Ojcze, za dobre zamiary<br />
i za miłość codzienną, której nie znasz miary!<br />
<br />
Laurkę te piękną dziś Tobie składamy,<br />
wybacz niepiśmiennym, że pisana ręką Mamy ;)<br />
<br />
<br />
<br />MultiMatkahttp://www.blogger.com/profile/08373333459057200612noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7392257974713892854.post-55739164744783495762016-06-21T23:14:00.003+02:002016-06-21T23:14:44.195+02:00Ostre zagwozdki MultiMatki<div style="text-align: justify;">
Multimatkowe zagwozdki występują w zupełnie losowej kolejności. Wszelka zbieżność z prawdziwymi życiowymi zagwozdkami jest kompletnie przypadkowa...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jak upchnąć zakupy z Lidla i Rossmanna razem wzięte w obrębie wózka nie uszkadzając przy tym Trzeciego??</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jak skorzystać z toalety w Pendolino na zakręcie z Trzecim na ręku??</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jak ugotować obiad, gdy Pierwsza z Drugim urządzają właśnie mini recital kolęd w środku lata, a Trzeci chciałby uciąć sobie drzemkę??</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jak utrzymać siedlisko we względnej czystości z Trójcą w domu??</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jak zjeść kawałek czekolady przy Trójcy możliwie nie poruszając buzią??</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jak pracować z Trzecim na kolanach??</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jak nawlec nitkę na igłę w maszynie do szycia, gdy Trzeci naciska właśnie pedał??</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<a name='more'></a><br />
<div style="text-align: justify;">
Jak zjeść ciastko i mieć ciastko?</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jak prowadzić ważną rozmowę biznesową (!) przez telefon, gdy Trójca właśnie odnalazła niewidzianą od 3 lat zabawkę z Fisher Price??</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jak wylać konkretną zawartość nocnika siedząc przy tym na sedesie i próbując obronić wirującą pralkę przed nachalnymi atakami Trzeciego z brudną pupą??</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jak utulić jednocześnie całą Trójcę tak, żeby każdy z osobną był na rękach MultiMatki??</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jak pozwolić wyjść multidziecku bez czapki w ciepły wiosenny dzień??</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jak wytłumaczyć Pierwszej, że jak wyjdzie sama tuż za próg domu, to nikt jej nie zabierze??</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jak przeczytać ulubione książki, kiedy doba ma tylko 24 h??</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jak ugotować ziemniaki nie zapalając gazu pod garnkiem??</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jak powiedzieć MultiOjcu, że trzeba zapłacić magikowi od pralek kilkadziesiąt złotych za wyjęcie drutu od biustonosza ze środka bębna tejże, bo MultiMatka wrzuciła beztrosko ową bieliznę z drutem na wierzchu??</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jak ŻYĆ, żeby BYĆ???</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
MultiMatkahttp://www.blogger.com/profile/08373333459057200612noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7392257974713892854.post-52353098236063890552016-06-09T22:35:00.001+02:002016-06-09T22:35:33.141+02:00MultiMatka na walizkach<div style="text-align: justify;">
MultiMatka lubi... eee.... zmiany! Walizki też, ale tylko te skórzane. Jedno z drugim oznacza tylko jedno: PRZEPROWADZKA!!! MultiMatka długo czekała na tę zmianę. To taka zmiana wymarzona, wypracowana, wyrozmawiana... Ale jest! Będzie! Już niedługo!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Dlatego też w monotonne życie MultiMatki wkradły się kartony. Stosy kartonów. Oraz taśma. Kilometry taśmy klejącej. Jedno z drugim to niezła zabawa, więc duży ubaw ma oczywiście Trójca. Dzień w dzień w siedlisku budowane są coraz to nowe kartonowe zasieki oraz nieosiągalne wieżowce. Codziennie nowa konfiguracja. Multimatkowy dobytek leżakuje zduszony w pudłach lub w workach próżniowych. Większość książek już tuli się do siebie w kartonowych celach. Drżą z przejęcia nie mogąc doczekać się nowych półek i nowych rąk. Ciepłe sweterki hibernują cierpliwie pozbawione powietrza oraz kształtu. Życie na walizkach. Jeszcze troszkę. Już niedługo. Nowe siedlisko. Nowe życie. Nowa MultiMatka???</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
MultiMatkahttp://www.blogger.com/profile/08373333459057200612noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7392257974713892854.post-56786490281813745782016-05-26T14:45:00.001+02:002016-05-26T14:45:44.042+02:00Happy MultiMother's Day!Dzień Matki. MultiMatki. Dzień jak codzień, z tym tylko, że poranna wachta dłuższa... aż do 12.30... Bałagan świąteczny zupełnie jak w dni robocze. Poranny ciepły płyn MultiMatka tym razem zdołała zaparzyć gdzieś około 14... Takie tam... Pralka i tak się kręci...<br />
<br />
ALE<br />
<br />
<br />
<br />
Multidzieci nie ma w domu!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!<br />
Yeeeaaaahh!!!!!!!!!!!!!!!!!!!<br />
YUPI!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!<br />
Suuuuuuupeeeeeeeeer exxxxxxxxxxxxtraaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!!!!<br />
Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!!!!<br />
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!<br />
<br />
<br />
MultiMatkę troszkę poniosło... i tyle ją widziano!<br />
<br />
Happy Mother's Day!!!<br />
<br />
<br />
<br />
<br />MultiMatkahttp://www.blogger.com/profile/08373333459057200612noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7392257974713892854.post-14046350393679083002016-05-13T20:20:00.001+02:002016-05-13T20:20:24.995+02:00Top 7, czyli najczęściej odwiedzane miejsca przez MultiMatkę<br />
7. <span style="text-align: justify;"> </span><span style="text-align: justify;">Przychodnia. To dobre określenie. To miejsce, gdzie się przychodzi. I już. A potem się wychodzi. Galeria pięciominutowych wizyt. Salon wielogodzinnego oczekiwania. Receptomat. "Wylecz się sam". "Niech usiądzie". "Niech się rozbierze". "Niech się pocałuje"...</span><br />
<span style="text-align: justify;"></span><br />
<a name='more'></a><br />
<br />
6. --------------------------------<br />
<br />
5. --------------------------------<br />
<br />
4. --------------------------------<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
3. Sklep. Miejsce dystrybucji dóbr wszelakich. Handel. Miejsce balansu jak zakupić artykuły pierwszej potrzeby i jednocześnie nie zgubić Trzeciego z wózka podczas slalomu między półkami. Koniecznie slalomu. Bez tego sklep nie istnieje w multimatkowym pojęciu. Sklep to niemal tak niepodważalna codzienność jak jaglana z jabłkiem na śniadanie...</div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
2. Placówki. Codziennie. Mozolnie. Beznamiętnie lub całkiem emocjonalnie. Chcąc. Albo nie chcąc. Za rękę lub pchając wózek. Zawsze w niedoczasie. Ten czas spędzony w szatniach tychże to jak odrębny byt chcący żyć własnym życiem. Te kilometry wyczłapane "do" i "z" to coś więcej niż tylko praca mięśni...</div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
1. Prym należy nie do końca do miejsca... przynajmniej nie jednego. Wygrywa miażdżącą przewagą ilości czasu spędzonego tamże - przestrzeń zamknięta, acz przemieszczająca się... Przestrzeń współdzielona. Niekiedy do granic intymności. Napięta. Niepewna zakrętów bez hamulca w wózku... Nieprzewidywalna odnośnie wolnych miejsc. Duszna potem podróżnych. Albo zmrożona nieostrożnie podkręconą klimatyzacją.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
... and the winner is</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Przestrzeń KOMUNIKACJI MIEJSKIEJ!!!! </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
MultiMatka gratuluje zwycięzcy i po cichu liczy na jakieś zniżki, hę??</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
P.S. Miało być top 7, ale zupełnie nieoczekiwanie okazało się, że MultiMatka bywa jedynie w tych 4 miejscach, ekhem...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
MultiMatkahttp://www.blogger.com/profile/08373333459057200612noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7392257974713892854.post-15405492480143325952016-05-13T19:46:00.002+02:002016-05-13T19:46:36.283+02:00MultiMatka w kinie<div style="text-align: justify;">
MultiMatka lubi kino. Kino to duuuuża dawka ulotnej bezdzietności. I oto wreszcie, po paru ładnych latach, MultiMatka poszła po kina! Sama! Aż sama nie mogła w to uwierzyć... Jakimś cudownym logistycznym zbiegiem zdarzeń mogła udać się w to zaczarowane miejsce i zapomnieć się na całe 2 godziny!</div>
<br />
<a name='more'></a><br />
<div style="text-align: justify;">
A wszystko przez film. Gdzieś przypadkiem po drodze w biegu wpadła w jej ręce zapowiedź "Królowej Pustyni". Zachęcona główną postacią, która pomiędzy różnymi ważnymi rolami w życiu pełniła też tą w służbie zabytków starożytności (archeolog!), MultiMatka wybrała miejsce i godzinę seansu. Kino MultiMatka miała rzut beretem, a godzina 13 wydawała się bardziej niż idealna! W tym bowiem czasie MultiOjciec zgrabnie manewrował odbierając z placówek poszczególne multidzieci , zabawiając jednocześnieTrzeciego nieskończonymi podróżami komunikacją miejską... Zazwyczaj czyniła to MultiMatka, ale w tym dniu postanowiła mieć święto. o 13. MultiMatkowa godzina "W".</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W kinie MultiMatka zjawiła się o 12.59. Pędem pobiegła do sali i szybciutko zajęła miejsce. Jakież było jej zdziwienie, gdy rozejrzawszy się nieco zauważyła, że znalazła się w samym środku nieoficjalnego posiedzenia klubu seniora! Ale co tam! Gdy zgasły światła, średni wiek zgromadzonej widowni nie miał większego znaczenia...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
A potem.... potem MultiMatka mogła bezkarnie nurzać się w piasku pustyni przez bite 2 godziny!!!!!!</div>
<div style="text-align: justify;">
Czyż to nie jest magia kina ?? :D</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
MultiMatkahttp://www.blogger.com/profile/08373333459057200612noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7392257974713892854.post-45109285942667888902016-04-18T11:00:00.004+02:002016-04-18T11:06:57.155+02:00Wielka Włóczęga, czyli MultiMatka w podróży<div style="text-align: justify;">
MultiMatka lubi podróże. Te małe i duże. Z Trójcą to raczej wychodzą te małe, aż tu nagle zdarzyła się ta DUŻA! Ale od początku. Cel, a właściwie cele, MultiMatka miała ambitne! Najpierw zapakować dziatwę do pociągu o prędkości podświetlnej, następnie przesiadka, autobus, wysiadka i trochę przestrzeni dla nóg małych ruchu spragnionych. Następnie autobus, przesiadka, znowu autobus i jezioro! Wywczas tamże i z powrotem bus, autobus, metro, dwa autobusy i w domu! Trzy województwa w trzy dni z Trójcą :D Tylko MultiMatka mogła wpaść na tak wariacki pomysł!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<a name='more'></a>Onego dnia Trójca już od rana wykazywała niezwykłe ożywienie... W ich małych łepetynkach istniała tylko jedna myśl: PENDOLINO! Gdy MultiRodzina znalazła się grzecznie na odpowiednim peronie dziatwa niecierpliwie przebierała nóżkami. I nagle pojawił się ON. Mistrz na torach. Wyśniony. Upragniony. Pociąg marzeń! Trójca z oczami jak spodki i językami na brodach wsiadła do "pendolina", a potem prędkość nią zawładnęła...<br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEizolNRhRLIwz75IXQ1MA7sbp3zKRYjZoUAVV6RMiMu8QZsVBe_9uiAkjBsGKwU5qoHSI74bI0hpjkgg5B-CfQwFH3fgHdVEI48OI8ayHL45a5HRx7l-EYgbyqRGe17sJeTxJ-Tsrep4HM/s1600/wloczega1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEizolNRhRLIwz75IXQ1MA7sbp3zKRYjZoUAVV6RMiMu8QZsVBe_9uiAkjBsGKwU5qoHSI74bI0hpjkgg5B-CfQwFH3fgHdVEI48OI8ayHL45a5HRx7l-EYgbyqRGe17sJeTxJ-Tsrep4HM/s640/wloczega1.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Pierwsza i Drugi w "pendolinie" stanęli przed duuużym, bardzo dynamicznym ekranem...</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjHJnPpRIohixFyyH4CkJYrslAzJO4Pd4KXu_1h5g-xNa17NzR7auNf29_qUqM_ivO5U7dui6gAm0v8ksP3I7xu32Gkv0hv5JO440A8hJyoQB7afrsu9VBSd3_imyf1hOY1AE_h2DFBX5U/s1600/wloczega2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjHJnPpRIohixFyyH4CkJYrslAzJO4Pd4KXu_1h5g-xNa17NzR7auNf29_qUqM_ivO5U7dui6gAm0v8ksP3I7xu32Gkv0hv5JO440A8hJyoQB7afrsu9VBSd3_imyf1hOY1AE_h2DFBX5U/s640/wloczega2.jpg" width="480" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
.... podczas gdy Trzeci błogo wypoczywał w ramionach MultiMatki</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Niespełna 1,5 godziny później MultiRodzinę czekała pierwsza, dosyć żwawa przesiadka: Iława. "O, jaki ładny kościółek!" - wyrwało się Pierwszej na widok zabytkowego iławskiego dworca.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhUkuSp7g6eL_kDM9stwONDAxCzQKXw6RWWkNKLXACkziCrPh6QokgfyaxPz2Ej628cG-h-0FCCaBwdwWOjxm1T1I-m5NuR4AVIlwAUde1TwH8DAxrVNESfJ3CWnd6q6EmzNzsSJrX-83s/s1600/wloczega3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhUkuSp7g6eL_kDM9stwONDAxCzQKXw6RWWkNKLXACkziCrPh6QokgfyaxPz2Ej628cG-h-0FCCaBwdwWOjxm1T1I-m5NuR4AVIlwAUde1TwH8DAxrVNESfJ3CWnd6q6EmzNzsSJrX-83s/s640/wloczega3.jpg" width="480" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Po kolejnej dawce kilometrów spędzonych w miłym towarzystwie zgrzytów silnika w miejscowym pekaesie przyszła pora na kolejne zabytki. Tym razem lubawskie. MultiRodzina przeszła przez bramę i znalazła się po TAMTEJ stronie. Było tam całkiem sporo gruzu, ale i tajemniczych piwnic pełnych.... ciiiiii! Ciekawych MultiMatka serdecznie zaprasza do Lubawy!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEioICq7xRlfy_K_Q_bPcTujvcfC1yoHJrsxrxXiO4PapEkdOH4pUOaSdzyxkEHVyPFW8kEevm8WxK6hLoJi3May7FzxYBOPsoLXb02qo93Jw-L_QxGtZZ0jH-HMrCSq-CvoIOUaRiu0Q00/s1600/wloczega4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEioICq7xRlfy_K_Q_bPcTujvcfC1yoHJrsxrxXiO4PapEkdOH4pUOaSdzyxkEHVyPFW8kEevm8WxK6hLoJi3May7FzxYBOPsoLXb02qo93Jw-L_QxGtZZ0jH-HMrCSq-CvoIOUaRiu0Q00/s640/wloczega4.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Dla tych, co chcą znaleźć się po drugiej stronie ;)</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Po nasyceniu się po uszy wiekowymi cegłami, MultiMatka ruszyła w stronę słońca. A ono, choć świecące skromnie, zaprowadziło MultiRodzinę ku przeznaczeniu - ku wodzie. Duuużo wody. Tak oto witało MultiMatkę Górzno przez kolejne dwa poranki:</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj1tAQTA9yEMUUL0zwMeuKjyzavxUxVW3_Uj1SL1JPT4_H8grhF72cygF1KX99jWVMgg-0DxvBCCF6EwKOky_KNskP09CRREY3OH2QMmyhvl4NxNhLVvuXIVuS71mUh2n3wE48tMCGLDiQ/s1600/wloczega5.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj1tAQTA9yEMUUL0zwMeuKjyzavxUxVW3_Uj1SL1JPT4_H8grhF72cygF1KX99jWVMgg-0DxvBCCF6EwKOky_KNskP09CRREY3OH2QMmyhvl4NxNhLVvuXIVuS71mUh2n3wE48tMCGLDiQ/s640/wloczega5.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
I tak nareszcie cała MultiRodzina mogła oddać się odpoczynkowi, tudzież nicnierobieniu, które w wydaniu Trójcy wygląda jak niżej:</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg2pUJW4ud_RwXtGbaqW1VruyDgRWeeDaIeW5-DjTuyPBEKdRCuYwn9xeOUb8gs_sIinMjKY24hml6HpTKVwjfjXPU4U-90UlVGhYOkCoSQ68qc5ucqvPO4Fa3tAD2MKMXkLEvP0GJAUyA/s1600/wloczega6.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg2pUJW4ud_RwXtGbaqW1VruyDgRWeeDaIeW5-DjTuyPBEKdRCuYwn9xeOUb8gs_sIinMjKY24hml6HpTKVwjfjXPU4U-90UlVGhYOkCoSQ68qc5ucqvPO4Fa3tAD2MKMXkLEvP0GJAUyA/s640/wloczega6.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: center;">
Kto kogo ciągnie, ten jest bardziej zmęczony...</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjN7njg2q2ThqUfL-r1NBLgk15C4CDSXLEEJSThkaTsAeMNvtxxJP2afHFX_rl3WfnX6J7_oh-nJAf-PXHM6WdH3rnVlo1yY4onZwyAugMyC24Vs2E5gpGZitgAwRyuMG_GHVfY3-LMiug/s1600/wloczega7.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjN7njg2q2ThqUfL-r1NBLgk15C4CDSXLEEJSThkaTsAeMNvtxxJP2afHFX_rl3WfnX6J7_oh-nJAf-PXHM6WdH3rnVlo1yY4onZwyAugMyC24Vs2E5gpGZitgAwRyuMG_GHVfY3-LMiug/s640/wloczega7.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: center;">
Should I stay or should I go???</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjIldoFgFpyWB4iLqtAOaPYfsQjEuI4K1IoJjMXDE0XmgD4rwTE30Sjf4Kb9DjJxk8P3HlEkThyqb5VLU671mshkXyy2EkJ3c-a8xRicqbVM6974ICrQh61VdxozLwXmo1uficP7ccOMBU/s1600/wloczega8.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjIldoFgFpyWB4iLqtAOaPYfsQjEuI4K1IoJjMXDE0XmgD4rwTE30Sjf4Kb9DjJxk8P3HlEkThyqb5VLU671mshkXyy2EkJ3c-a8xRicqbVM6974ICrQh61VdxozLwXmo1uficP7ccOMBU/s640/wloczega8.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Stoją wozy kolorowe, a tam SZALEŃSTWO!</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiRFP_Cuc14m49mbXHYQqFEPwvjwotO6FHff88XXDpYz5iGMreoRD4YRuPOIkfdN9F221YDvFPxuVYMZZ2zCxyC-QAkHyRR_rtrnLHJ7fD3AxBgQ1w8U-yusjThPW59xotfLR_UgaLOnis/s1600/wloczega9.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiRFP_Cuc14m49mbXHYQqFEPwvjwotO6FHff88XXDpYz5iGMreoRD4YRuPOIkfdN9F221YDvFPxuVYMZZ2zCxyC-QAkHyRR_rtrnLHJ7fD3AxBgQ1w8U-yusjThPW59xotfLR_UgaLOnis/s640/wloczega9.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Powrót: 4 godziny w pekaesie z Trójcą - opcja dla odważnych! </div>
<div style="text-align: center;">
Twardy sen miarą udanego wyjazdu!</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Do zobaczenia na szlaku ;)</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
MultiMatkahttp://www.blogger.com/profile/08373333459057200612noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7392257974713892854.post-84439166066935038972016-04-04T22:21:00.001+02:002016-04-04T22:28:02.555+02:00MultiMatka, czyli wół pociągowy...<div style="text-align: justify;">
W onym dniu MultiMatka postanowiła zabrać Trójcę na dwór celem wentylacji płuc zakurzonych i nieustannie kaszlących... Słońce świeciło. Wiosna pełną gębą, więc wio!</div>
<div style="text-align: justify;">
......................................................................</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Po kilku godzinach spędzonych na beztroskich zabawach i poznawaniu świata pełną gębą przez Trójcę (najlepiej zdawał się poznawać Trzeci, który żywo upodobał sobie onego razu węgiel, którego teksturę doświadczał bezpośrednio w buzi....) czas było wracać. Niby baaardzo daleko nie było, ale skoro MultiMatka przyjechała pociągiem, to odjedzie także pociągiem... Traf chciał, że pociągi odjechały...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
MultiMatka, której beztroska tego dnia także się udzieliła, postanowiła wracać piechotą. Rozlokowała parę książęcą (Pierwsza i Drugi) w karecie, zaś Trzeciego do chusty i go! </div>
<div style="text-align: justify;">
I tak MultiMatka wygięta już nieco pod ciężarem Trzeciego maszerowała jak wojsko w pełnym rynsztunku. Uderzała miarowo w chodnik butami trekingowymi, które akurat napatoczyły się tuż przed wyjściem z siedliska, a które teraz uciskały znacząco tu i ówdzie... Maszerowała tak żwawo, że pierwszy padł pod nagłym uderzeniem Morfeusza Trzeci ukołysany w chuście jak aniołek na niebiosach. Parę kilometrów dalej poległ także Drugi błogo rozsiadając się w karecie, a na koniec również królowa zamknęła swe zmęczone oczęta...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh02WLgfS-HPkOqZF6BfcJTWWRzsE1jlBpioI_Yij7zPligTaRnY7ioalVufL4GMeUJuYqMcLdCoeCfSl-7mTZxRMhs2iKiPxIQ6CReL5T7-nWplV54A3pMFXrYTJ4MV-GVoMgcUhq6n5A/s1600/objuczona.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh02WLgfS-HPkOqZF6BfcJTWWRzsE1jlBpioI_Yij7zPligTaRnY7ioalVufL4GMeUJuYqMcLdCoeCfSl-7mTZxRMhs2iKiPxIQ6CReL5T7-nWplV54A3pMFXrYTJ4MV-GVoMgcUhq6n5A/s400/objuczona.jpg" width="300" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
I tylko MultiMatka niczego zamknąć nie mogła ani ukołysać się, ani gdzieś rozsiąść... Szła i szła, a mięśnie napinały się mocniej tu i ówdzie. Jedna ręka opiekuńczo podtrzymywała kołyszącą się lekko głowinę Trzeciego, druga zaś usilnie pchała karetę ze śpiącym księstwem... Zaprzęgnięta jak wół dotarła do domu tylko dzięki MultiOjcu i skonała!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
MultiMatkahttp://www.blogger.com/profile/08373333459057200612noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7392257974713892854.post-80125909218680750912016-03-30T22:41:00.000+02:002016-03-30T22:41:15.337+02:00MultiMatka w puszczy<div style="text-align: justify;">
MultiMatka lubi puszczę. Taki jakby większy las. A w środku puszczy jest polana, a tam wioska. Taka sobie wioska, przez którą płynie rzeczka. Rzeczka jak tysiąc podobnych w Polsce. Miejsce trochę zwyczajne, ale i bardzo niezywkłe. Puszcza. MultiMatka lubi puszczę... Bardziej lubi już tylko ciszę...</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<a name='more'></a><br />
<div style="text-align: justify;">
C I S Z A... To wprost niewiarygodne. Można po prostu wyjść na zewnątrz i to POCZUĆ! Najpierw jest szok, że nie słychać nic. Cicho... cichutko... cicho sza... A potem cisza się odzywa i zaczyna do MultiMatki mówić... Mówi szumem wiatru i śpiewaniem ptaków. Mówi subtelnym falowaniem tafli wody i szelestem trawy żubrówki, kiedy ta jest uczciwie konsumowana przez króla puszczy... </div>
<div style="text-align: justify;">
To właśnie na białowieskiej polanie MultiMatka odzyskuje spokój... siebie... Tu wszystko jest dla niej. Niebo. Drzewa. Chmury. Słońce. Żubry...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
A ostatnio MultiMatka błądząc po łąkach natknęła się na dorodne trzy sztuki przeżuwające niespiesznie świeżuchną trawę... Była ona i były one. Bez lęku. Bez nieufności. Uczciwie. MultiMatka stała na białowieskiej polanie i uczciwie patrzyła na żubry. W CISZY...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
MultiMatkahttp://www.blogger.com/profile/08373333459057200612noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7392257974713892854.post-13804454652004955892016-03-22T23:15:00.001+01:002016-03-22T23:17:05.816+01:00I had a dream<div style="text-align: justify;">
W onym dniu MultiMatka postanowiła mieć czystą kuchnię. CZYSTĄ. Po prostu. Kuchnię. Miejsce, gdzie można dość SWOBODNIE przygotować strawę, a następnie w miarę SPOKOJNIE ją spożyć. Miejsce, gdzie z szafek nie wylewają się zabawki, a resztki strawy nie walają się spontanicznie po podłodze... Miejsce, gdzie ściany będą zachęcać swą bielą do posiłku, a nie straszyć chaotycznym wzorem - wspomnieniem menu z minionego tygodnia... Miejsce, gdzie w zlewie można umyć łyżeczkę bez uprzedniego wezwania spychacza celem odgruzowania zawalonego brudnymi naczyniami zlewu... Miejsce, gdzie okruchy nie występują na kształt śniegu na Biegunie Północnym...</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<a name='more'></a><br />
<div style="text-align: justify;">
I nagle onego dnia MultiMatka zapragnęła czystości i porządku! I zaczęła sprzątać... Z Pierwszą i Trzecim u boku. W pocie czoła i Trzecim na rękach udało jej się nawet odkurzyć (!). Następnie zabarykadowawszy drzwi kuchenne zrobiła to, o czym marzyła od dawna - UMYŁA PODŁOGĘ! Wizja niezmąconej powierzchni wolnej od zabrudzeń wszelakich przesłoniła MultiMatce rzeczywistość w postaci krzyków zaniepokojonej Dwójcy usiłującej wtargnąć do kuchni... Ale udało się! Blaty ogarnięte, podłoga umyta, nawet stół wyjątkowo się nie lepił! Ledwo podłoga wyschła, Dwójca zwęszona czystością wtargnęła do kuchni... 5 minut później nie zrażona niczym MultiMatka jeszcze z uśmiechem na ustach wycierała świeżo wylany na podłogę sok... 10 minut później równie ochoczo zamiotła wszędobylskie okruszki, bo ZNOWU były wszędzie... 15 minut później, już nieco skrzywiona, zebrała resztki brokuła ze stołu, podłogi i ścian... 20 minut później legły w gruzach marzenia o czystości, a zgięta w pół MultiMatka stwierdziła, że chyba lepiej po prostu się położyć i spotkać wysprzątaną kuchnię we śnie...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nie dane było tym razem MultiMatce rozkoszować się wyczekanym snem, tudzież zasłużonym odpoczynkiem... Nim MultiMatka przeszła do fazy snu głębokiego, do pokoju wtargnął Trzeci i beztrosko opuścił swe ciałko na rozciągnięte w nieładzie zwłoki MultiMatki. Bęc! To było ostatnie, co usłyszała będąc jeszcze w pozycji horyzontalnej.... A potem wstała i jedyne, czego gorzko żałowała, to tej umytej podłogi i że sobie zdjęcia nie zrobiła... kuchni czystej... na pamiątkę...<br />
<br />
<br />
<br /></div>
MultiMatkahttp://www.blogger.com/profile/08373333459057200612noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7392257974713892854.post-38255727679868518262016-03-17T17:17:00.001+01:002016-03-17T17:18:29.070+01:00MultiMatka w drodze...<div style="text-align: justify;">
MultiMatka lubi podróżować. Nawet bardzo. Lubi przemieszczać się, przeprowadzać, poznawać nowe miejsca. MultiRodzice wraz z Trójcą jawią się na kształt nomadów XXI wieku, tudzież taboru Cyganów, wiecznie obładowani jak pustynna karawana... Aktualnie MultiMatka jest ciągle w drodze... a właściwie to w komunikacji miejskiej! Żywot MultiMatki upływa pod znakiem przesiadek, truchtu z wózkiem do/ z przystanku, akrobacji przy wchodzeniu do pociągów bynajmniej nie-niskopodłogowych oraz ogarnianiu multidzieci w tychże... MultiMatka z taką częstotliwością występuje w komunikacji miejskiej, że z powodzeniem mogłaby stanowić rodzaj mobilnej powierzchni reklamowej w środkach transportu publicznego ZTM i KM...</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<a name='more'></a><br />
<div style="text-align: justify;">
Gdyby MultiMatka przemieszczała się sama, byłaby to niemalże przyjemność sama w sobie! Z wiadomych względów MultiMatce towarzyszą jednak multidzieci - obowiązkowo sztuk 1, średnio sztuki 2, a niekiedy 3! A każde z Trójcy inne i mające w tym samym czasie inne potrzeby. A to Pierwsza, bo chce nacisnąć "nacisk na żądanie". A to Drugi, który chce usiąść na siedzeniu, ale nie tu, tylko taaam wysoko. To znowu Trzeci, który wózek w autobusie uważa za zło konieczne, bo najlepiej jest wyjść wyprostować nóżki ćwicząc zmysł równowagi na zakrętach, wirażach i multirondach po drodze, dobrze też podziwiać widoki z kolan MultiMatki, tudzież stołować się kolejną porcją mleka z multimatkowego dekoltu... Ponadto w drodze MultiMatce nieodłącznie towarzyszą wózek dziecięcy z uszkodzonym hamulcem, dzięki czemu w autobusie może ona ćwiczyć równocześnie jogę i pilates, chusta, coby ruchliwą jednostkę można było w porę pochwycić i skutecznie unieruchomić na czas przejazdu, a niekiedy także przyczepka rowerowa pełniąca w tym przypadku funkcję dwuosobowego wózka, oczywiście bez hamulca... Nic tylko wiatr we włosach, bilet w kasowniku i motorek w d***!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Żywot MultiMatki upływa w drodze... Od - do. Przyjechać - załatwić - wrócić. Zawieźć - przywieźć. Tam i z powrotem. Jak Hobbit podczas niekończącej się wędrówki... Czas MultiMatki odmierzany jest przez stukot kół pociągu pędzącego po torach vel autobusu jadącego po nierównym asfalcie, a jej plan dnia nieubłaganie uzależniony od rozkładu jazdy...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Zaiste omnes viae domum ducunt??</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
MultiMatkahttp://www.blogger.com/profile/08373333459057200612noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7392257974713892854.post-52706717328773797642016-03-17T01:07:00.002+01:002016-03-17T01:07:44.964+01:00Olśniewająco, czyli wiosna tuż tuż!<div style="text-align: justify;">
MultiMatka lubi wiosnę. A po zimie to już szczególnie! Ostatnia niedziela miała dużo z wiosny, ale najważniejsze było słońce! MultiMatka już nie pamiętała tak słonecznego i bezchmurnego dnia tej zimy... przedwiośnia... wiosny?? MultiMatka, podobnie jak kilka milionów Polaków, ma w tej kwestii pewien subtelny problem z nazewnictwem, bo zima bez śniegu i mrozu jawi się jakoś mało przekonująco... Słońce tego dnia ewidentnie wysunęło się na pierwszy plan! Bezczelnie oślepiało zmęczone, szare twarze dorosłych i zabawnie wykrzywiało okrągłe buźki dzieci. Tego dnia można było podziwiać niekończące się korowody spacerowiczów obudzonych z zimowego letargu pierwszymi wiosennymi promieniami. Tej niedzieli obudziła się także MultiMatka!</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<a name='more'></a><br /><br />
<div style="text-align: justify;">
MultiMatka zasadniczo się nie budzi. Ostatnio po prostu nie nadąża z samowybudzaniem... Z powodzeniem czyni to Trzeci wlokąc swe zaspane ciałko po całej MultiMatce. Jeśli w jakiś tajemniczy sposób Trzeci nie uczyni rano tego rytuału, z pomocą przychodzą inne małe budziki jak Pierwsza czy Drugi... Tej niedzieli MultiMatka obudziła się jednak sama! Obudziła się z zimowego letargu i stwierdziła, że czas na zmiany :D </div>
<div style="text-align: justify;">
I wymyśliła! Make-up. Nie że od razu cała twarz. Na początek postanowiła spróbować podmalować oko. Dwoje oczu... Starała się jak mogła, chociaż niewprawna ręka cudów nadzwyczajnych dokonać nie mogła. Mimo to różnica była widoczna. Trójca wydała się być mocno poruszona nowym kamuflażem MultiMatki. Trzeci nie zdołał wydobyć z siebie żadnego nowego słowa na to, co zobaczył. Zrobił za to duże oczy, które zdawały się pytać: "Dlaczego??"... "Masz maskę na oczach!" - stwierdziła Pierwsza. "Ładnie" - skomplementował Drugi, po czym dodał - "Wyglądasz jak błyskawica!" </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
MultiMatka, podobnie jak nadchodząca wiosna, postanowiła tego dnia być olśniewająca... I z błyskawiczną maską na oczach dodawała sobie animuszu śpiewając w duchu "It's My Life" na przemian z "Wind of change"...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Dobra zmiana??</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
MultiMatkahttp://www.blogger.com/profile/08373333459057200612noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7392257974713892854.post-53462507044677316752016-03-10T00:22:00.002+01:002016-03-10T00:22:50.547+01:00MultiMatka jest kobietą...<div style="text-align: justify;">
MultiMatka jest kobietą... Taką się urodziła i taką jest... a przynajmniej stara się być. Z okazji Dnia Kobiet przywdziała więc MultiMatka kieckę, żeby tego dnia nikt nie miał żadnych wątpliwości odnośnie jej kobiecości przykrytej na co dzień kombinezonem ochronnym z denimu oraz bluzki typu random, najlepiej w barwach khaki albo "pustynna burza", albo w jakimkolwiek innym odcieniu, który choć trochę łączyłby się z walką, ogniem, błotem i Trójcą! Tak więc MultiMatka w kiecce udała się tego dnia do Klubu MultiMatek celem celebrowania kobiecości... może nie celebrowania, tylko picia... i nie kobiecości, tylko raczej arbaty w towarzystwie innych niewiast i przy okazji przedyskutowania naprawdę WAŻNYCH tematów!</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<a name='more'></a><br /><br />
<div style="text-align: justify;">
W tym celu udała się MultiMatka na przystanek komunikacji miejskiej ciągnąc za rękę Drugiego, który w tym wyjątkowym dniu akurat nie szedł do lekarza... A tu nagle bach! Pierwsze szczęście tego poranka spadło na MultiMatkę... pod postacią zielonkawej kupy pospolitego latającego zwierzęcia, który był we właściwym czasie na właściwym miejscu...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Kolejne wielkie szczęście czekało na MultiMatkę po powrocie do siedliska. MultiOjciec przewracając znacząco oczętami wręczył bowiem MultiMatce okazały bukiet trzech róż, chyba na znak Wielkiej Trójcy, również robiącej wielkie oczy... MultiMatka kwiaty przyjęła i wymieniła w wazoniku. Te z Walentynek można było w końcu wyrzucić i godnie zastąpić świeżymi!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Trzecie ostatnie szczęście MultiMatka zaplanowała sobie na wieczór... Tego dnia MultiMatka nie broniła się wielce, kiedy niezrównana Pierwsza z Drugim domagali się jednogłośnie bajki. MultiMatka miała bowiem plan! Skoro Trzeci właśnie zasnął, a kolejna dwójka będzie zajęta przez jakiś czas bajką... MultiMatka w DNIU KOBIET poświęci trochę czasu SOBIE! Tak po prostu! MultiMatka nie wiele myśląc chwyciła plik prasy kobiecej i oddaliła się w bezpieczne, odosobnione i bezdzietne miejsce. Wygodnie usiadła z zaparzoną przed chwilą kawą, rozłożyła na kanapie rzeczone gazety i wybrała pierwszą... Zdążyła nawet przeczytać nagłówek i zajawkę jakiegoś artykułu z celebrytką w tle... gdy usłyszała JĘK! A zazwyczaj jęk w multimatkowym siedlisku oznaczał nieuchronny koniec bezdzietnego czasu... </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Być kobietą, być kobietą - tylko kiedy, ja się pytam??</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
MultiMatkahttp://www.blogger.com/profile/08373333459057200612noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7392257974713892854.post-74079915433900148782016-02-29T04:16:00.001+01:002016-02-29T04:16:30.623+01:00MultiBabcia się zepsuła<div style="text-align: justify;">
MultiMatka prowadzi ostatnio bardzo intensywne multiŻycie... Najwięcej w siedlisku, tudzież w poczekalni przychodni albo w komunikacji miejskiej... Posiadła niemalże zdolność do bycia w kilku miejscach na raz. Jej kończyny przednie stały się jakby dłuższe i jakby ich przybyło?? MultiMatka ewidentnie ewoluuje w jakimiś nieznanym jeszcze kierunku... albo nawet znanym - jak z jednej istoty zrobić kilka równie pożytecznych... A będzie jeszcze gorzej, gdyż właśnie na MultiMatkę spadła niespodziewana wiadomość, zupełnie jak gnana wiatrem gołębia kupa - MultiBabcia się zepsuła!!</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<a name='more'></a><br /><br />
<div style="text-align: justify;">
MultiBabcia stanowi ważny element codziennej multiukładanki... Jako że placówka Drugiego znajduje się dość daleko od multimatkowego siedliska, ażeby dostarczyć go do placówki, został wypracowany precyzyjny plan oparty głównie na MultiOjcu, rowerze, autobusie i nogach MultiBabci. Te ostatnie okazały się kluczowe i właśnie one odmówiły posłuszeństwa. MultiBabcia za namową znachorów przyjmujących w publicznych zakładach opieki zdrowotnej oliwiła, oliwiła, oliwiła. Potem dała się kłuć, kłuć i kłuć. I nic. Nogi MultiBabci jak były w rozsypce, tak pozostały i nijak nie chcą dalej Drugiemu do placówki towarzyszyć... </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Czy wymieniają gdzieś nogi MultiBabciom??</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Bo jak nie, to teraz MultiMatka będzie musiała te nogi zastąpić...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
MultiMatkahttp://www.blogger.com/profile/08373333459057200612noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7392257974713892854.post-52395489391058550352016-02-14T21:57:00.000+01:002016-02-14T21:57:58.512+01:00Wieczór przy świecach<div style="text-align: justify;">
Dzień jak co dzień w multimatkowym siedlisku. Pierwsza i Drugi odebrani z placówek beztrosko eksplorowali przestrzeń siedliska... Trzeci był zajęty... czymś. Jak zawsze. MultiMatka włączyła autopilot i robiła kilometry dystrybuując czyste rzeczy oraz zbierając rzeczy do prania... Ot, dzień jak co dzień...</div>
<div style="text-align: justify;">
"Maamoooo, ktoś nam włącza i wyłącza żarówki!" dało się nagle słyszeć z trójcowego pokoju. MultiMatka wiedząc o nadprzyrodzonych możliwościach Trójcy puściła ten komunikat mimo uszu... I to był błąd!</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<a name='more'></a><div style="text-align: justify;">
Kilka minut później nastąpiła istna apokalipsa... Apokalipsa na miarę multimatkowego siedliska. Najpierw walnęło w kuchni! Tuż nad głową MultiMatki. Następnie dantejskie sceny rozegrały się w Trójcowym zakątku. Tam nastąpiła seria początkowo zaskakujących efektów świetlnych. Po chwili jednak wszyscy obecni zorientowali się, że właśnie w całym siedlisku wywaliło wszystkie żarówki, a apokalipsa się jeszcze nie skończyła, gdyż wciąż w gniazdkach tkwiły wtyczki niemiłosiernie połączone z różnego rodzaju sprzętem elektronicznym... Blady strach padł na MultiMatkę! Jako że na siedlisko zstąpiły niemalże egipskie ciemności, krążyła MultiMatka od pokoju do pokoju i po omacku usiłowała odłączyć wszystkie możliwe wtyczki. Jednocześnie pracujący na sprzęcie elektronicznym MultiOjciec zaskoczony niemiłą sytuacją i nagłą niemożnością kontynuowania pracy w godnych warunkach zaopatrzył się w dwie chrzcielne świece, które ustawione symetrycznie po obu stronach komputera działającego teraz na ostatnich oparach baterii, stworzyły coś na kształt dziwnego ołtarza... </div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
MultiMatka nie czekając długo także dorwała świece różnej maści oraz inne świecidełka dające jakiekolwiek światło.. I nagle zrobiło się jakby inaczej. Świece rzucały ciepłe, rozproszone światło. Ciut roztańczone, ciut zamyślone. Ponadto Trójca wpatrywała się w to niecodzienne zjawisko w jakimś dziwnym zawieszeniu. Czas w siedlisku zatrzymał się. Zrobiło się nawet jakby ROMANTYCZNIE? </div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
Kilka zawieszeń potem Trójca już wesoło bawiła się w chowanego nie marnując nic z cennego zjawiska. MultiOjciec jakimś cudem pracował dalej. A MultiMatka modliła się w duchu, żeby jednak ta apokalipsa już się skończyła, bo istniało realne zagrożenie, że Drugi poszedłby następnego dnia do placówki bez ugotowanego obiadu...</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
MultiMatkahttp://www.blogger.com/profile/08373333459057200612noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7392257974713892854.post-70042601553148412722016-02-12T22:06:00.001+01:002016-02-12T22:06:46.427+01:00Kot bez butów<div style="text-align: justify;">
Niedługo po pierwszym balu Pierwszej miał się odbyć pierwszy bal Drugiego. MultiMatka posiadła tę wiedzę odpowiednio wcześnie. Na tyle wcześnie by zadać TO PYTANIE Drugiemu: "a Ty kim chcesz być na balu??" W tym przypadku także Drugi wykazał się niebywałą precyzją i konkretem odnośnie wymarzonego przebrania. KOT. W BUTACH. Wiedza ta zdobyta zawczasu przez MultiMatkę miast radości, zasiała w niej pewną niepewność i stała się nie lekkim brzemieniem ciążącym na zatroskanej głowinie... MultiMatka szukała, szukała... Przeszukiwała te internety, tudzież wypożyczalnie. Na nic! Wszędzie obowiązywał jeden i ten sam model, i wyobrażenie Kota w Butach. Do tego strachliwa z natury MultiMatka wystraszyła się cen przeokrutnie... Cóż było robić? MultiMatka nie zająknąwszy się nawet, udała się w zaciszne miejsce siedliska i rozłożyła prace ręczne w wieczór poprzedzający bal...<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<a name='more'></a><div style="text-align: justify;">
Wyjąwszy arsenał cały materiałów przeróżnych poczyniła fachowy przegląd tegoż. I wymyśliła. Jako że Kot w Butach to dosyć kompleksowy projekt, należało działać metodycznie, krok po kroku, punkt po punkcie. Punktem wyjścia stała się bluzka. Z kotem. Do tego należało dorobić JEDYNIE kapelusz, pas z mieczem (szpadą??), pelerynkę, ogon no i BUTY. MultiMatka pracowała w pocie czoła. Napracowała się bidula najbardziej przy kapeluszu uszykowanym z brystolu w pięknym żywo zielonym kolorze. Do tego piórko misternie wycięte matczyną ręką i voila! Uff! Wybiła już północ. MultiMatka nie zrażała się jednak cokolwiek późną godziną i kreowała dalej. Z puchatej podpinki starej kurtki wyszedł bardzo zgrabny ogonek. Pas z mieczem zmaterializował się za sprawą różnokolorowego brystolu i błysku w oku MultiMatki. Jeszcze pelerynka! Szybkie spojrzenie na kreatywny stosik i już MultiMatka trzyma w ręku nieużywaną spódnicę i tnie wytrwale kuszącą podszewkę... </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ale, ale! A gdzie w tym wszystkim są BUTY??!! Toż miał być kot w BUTACH! </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Niestety tegoż wieczoru butów MultiMatka nie wyczarowała...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Wykpiła się za to sprytnym dwuwierszem widniejącym na nowej kociej bluzce Drugiego: "Proszę oddać moje buty, bo kot musi być obuty!" </div>
<div style="text-align: justify;">
Dziękuję Ci Endo ♥</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgFcVttG2t6gZ4dvCzoAzqPZA2Pus26J3eLumOlXrmYI6JqB12sgBd-PBjriaVYoI9SXV1DRSgwrk1ZtoHpQq_FXDj05IcBFw5HiVaM6Ol-fwERCJIHEMGk33l8NQrjcMeCPweyFD8-b5A/s1600/kot.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgFcVttG2t6gZ4dvCzoAzqPZA2Pus26J3eLumOlXrmYI6JqB12sgBd-PBjriaVYoI9SXV1DRSgwrk1ZtoHpQq_FXDj05IcBFw5HiVaM6Ol-fwERCJIHEMGk33l8NQrjcMeCPweyFD8-b5A/s400/kot.JPG" width="298" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
MultiMatkahttp://www.blogger.com/profile/08373333459057200612noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7392257974713892854.post-84757474515299527852016-01-30T21:12:00.002+01:002016-01-30T21:12:46.775+01:00MultiMatka na zakupach<div style="text-align: justify;">
A właściwie nie MultiMatka, a caaaaałaaaa MultiRodzina! I nie, że do spożywczego... Otóż właśnie do centrum handlowego! Pomysł, by sobotnie popołudnie spędzić właśnie tam miał wiele z szaleństwa, ale czego się nie robi, żeby zaciągnąć MultiOjca do sklepu w celu zakupu odzieży! Nowej. Nie zniszczonej. A należy wiedzieć, że podejście MultiOjca do tego rodzaju przyziemnych spraw zalicza się do powtarzanego przez kolejne dekady: "Przecież mam się w co ubrać!"...</div>
<div style="text-align: justify;">
Mieszanka niemożliwego z szaleństwem to wyzwanie na miarę MultiMatki, tak więc idąc za ciosem i szafując mocnymi argumentami (WYPRZEDAŻ!!!!) MultiMatka zaciągnęła MultiOjca wraz z MultiDziatwą do siedliska okazji i superprzecen... </div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<a name='more'></a><br /><br />
<div style="text-align: justify;">
Plan MultiMatki był prosty: najpierw zająć czymś Trójcę, a potem zrealizować cel nadrzędny i dokonać zakupu właściwego. Pierwsza rzecz okazała się wcale nie trudna, gdyż tu z pomocą nadciągnęły króliczki przeżuwające zachęcająco strawę w witrynie sklepu zoologicznego, tudzież wystawione na pastwę maluchów playmobile przed sklepem z zabawkami. Należy podkreślić, że w tym newralgicznym momencie MultiRodzice wykazali się niezwykłą dawką cierpliwości oraz empatii. Następnie niezwykle spokojnie (!!!) cała gromada podążyła w stronę działów męskich... I o ile Trójca całkiem przeciętnie strawiła króliczki oraz playmobile, o tyle ponadprzeciętne zagęszczenie wieszaków oraz ubrań nań wiszących wywołała u młodych niejaki dreszcz, a następnie coś na kształt szału! I zaczęło się! Najpierw slalom między wieszakami. Potem usilne próby czynione przez Trzeciego celem zdobycia kolejnych, wyżej zawieszonych półek. Następnie całkiem realne zagrożenie oderwania dość sporego lustra od ściany. Na koniec w ruch poszły swobodnie leżące na sklepie wieszaki oraz zabawa w chowanego na terenie przymierzalni... Apogeum szaleństw wystąpiło w postaci rzeczonego slalomu na dużej prędkości z wieszakami niepokojąco tkwiącymi w niepewnych rękach całej Trójcy... A w tym wszystkim MultiMatka, usiłująca opanować potomków i zarazem uratować dział męski od nieuchronnego remontu oraz donieść MultiOjcu niezbędne elementy odzieży celem prawidłowej przymiarki... Mózg MultiMatki pracował na pełnych obrotach. Nogi zresztą też. Także bicepsy miały niewątpliwą okazję do sprawdzenia się w warunkach bojowych...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ale udało się!!!! Dział męski uratowany. Dziatwa ogarnięta i w miarę przyzwoicie wyprowadzona ze sklepu. MultiOjciec co prawda portek nie nabył z uwagi na pewną jego niekompatybilność ze standardową rozmiarówkę, na pocieszenie jednak przekonał się do całkiem schludnego sweterka (!). MultiMatka wyszła równie zadowolona, gdyż zupełnie przypadkiem w dziale damskim wypatrzyła całkiem okazyjnie zgrabną spódniczkę i cóż... po prostu nie mogła jej nie przygarnąć! Poza tym szczęście dopełniły pizza, kawa i soczek pomarańczowy!!!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Można? Można!!!!</div>
<div style="text-align: justify;">
Udanego weekendu :)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
MultiMatkahttp://www.blogger.com/profile/08373333459057200612noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7392257974713892854.post-17391055237537644232016-01-29T08:33:00.000+01:002016-01-29T08:33:35.083+01:00Karnawał, czyli pokaż Matko, co potrafisz<div style="text-align: justify;">
MultiMatka lubi wyzwania. I prace ręczne. Ostatnio w sukurs multimatkowym pasjom przybyła córka Pierwsza oznajmiając: "Chcę być księżniczką. Na balu!". "Pięknie!" pomyślała MultiMatka i już układała w głowie trasę wyszukiwania sukni balowej godnej najpiękniejszej z pięknych... Ale, ale! Nie ma tak łatwo! MultiMatka do głębi przejęta życzeniem Pierwszej zapytała w całej swej empatii: "A jaki kolor ma mieć Twoja sukienka?". Oczywiście miało to być pytanie retoryczne, a odpowiedź miała się zawierać w dwóch wersjach kolorystycznych, wiadomo - róż albo błękit. Tego, co usłyszała, MultiMatka się jednak nie spodziewała...</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<a name='more'></a>"Zielona!" - usłyszała szybką odpowiedź... "O żesz!" - to zdecydowanie najpierwsze, co przyszło do zatroskanej multimatkowej głowy, choć jednocześnie całość MultiMatki pękała z dumy. Czyż zielony nie jest najpiękniejszym kolorem?? No ba! Nic trudnego. Następnie MultiMatka udała się do najbliższej wypożyczalni strojów karnawałowych i przejrzała asortyment tejże. A tam róż na różu, ewentualnie obok różu oraz morza elsowych kiecek. A zielona? Ewentualnie żaba... Nie było innej rady, jak tylko udać się do dobrze zaopatrzonej pasmanterii po zielony tiul...<br />
<div style="text-align: justify;">
Pasmanteria... Ach, MultiMatka lubi takie miejsca! Mogłaby tylko stać i patrzeć na kolorowe cudeńka! Zaopatrzywszy się w tony zielonego tiulu oraz złotych dodatków, pełna werwy udała się MultiMatka do siedliska celem wieczornego szycia. Wygrzebała tamże bazę, czyli białą letnią sukieneczkę na ramiączka i dalejże czynić ze zgrzebnej szmaty kreację na miarę pierwszego balu! Tiul był wszędzie... Ponadto tasiemki, złota organza, kwiatuszki, niteczki, uff! Do tego wszędobylski brokat, którym Pierwsza i Drugi postanowili obsypać księżniczkowy diadem. Wśród całego tego zamieszania MultiMatka tego dnia nie poczyniła kolacji, ale czymże jest kolacja w obliczu zadowolonej buźki na balu??</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Wreszcie udało się! Kreacja była gotowa, mimo kilku technicznych niedociągnięć (zmęczone multimatkowe rącząta nie zdołałay w pełni dotrzymać kroku szybko gnającej maszynie do szycia!) oraz przeróbek ("Mamooooooo, niewygodnieeeeeee!"). Tym się jednak nikt specjalnie nie przejął! A Pierwsza wróciwszy z przedszkola oznajmiła triumfującym tonem "Wszystkie były Elsami, księżniczka była tylko JEDNA!!!"</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
MultiMatkahttp://www.blogger.com/profile/08373333459057200612noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7392257974713892854.post-59545693970591530542016-01-23T23:05:00.003+01:002016-01-23T23:05:52.444+01:00MultiMatka na wolności<div style="text-align: justify;">
MultiMatka lubi wychodzić z domu. Nawet bardzo. Nawet po zakupy. Nawet z Trójcą. Najważniejsze to wyjść, a potem to już samo leci... Ostatnimi czasy MultiMatka w pełni mogła docenić, co to znaczy MÓC wyjść. Z domu. Na zewnątrz. Po dwutygodniowej przymusowej odsiadce. W domu. W atmosferze duszącego kaszlu, wielobarwnych wirusów tudzież zakamuflowanych bakterii oraz histerycznych okrzyków cierpiącej Trójcy...</div>
<div style="text-align: justify;">
<a name='more'></a></div>
<div style="text-align: justify;">
Wreszcie!!! Wyjść na ulicę i zaciągnąć się wielkomiejskimi spalinami! Podziwiać szaro-bure puzzle podmiejskiego krajobrazu! Ochlapać się wszystkimi możliwymi niezamarzniętymi kałużami! Wywinąć orła na wszystkich pozostałych zamarzniętych kałużach! Pójść do sklepu i wykupić ostatnie pierogi z garmażerki na obiad! Wmieszać się w tłum czekający pod Lidlem na szynkę parmeńską w super cenie! Zawitać do Rossmanna i rozpłynąć się w drogeryjnymi luksusie! Przejechać się autobusem! Zatracić się zupełnie na wolności i wrócić do domu o zmroku! </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
B E Z C E N N E ! ! ! ! ! ! ! ! ! ! ! ! ! !</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
MultiMatka wróciła do świata żywych, YEAH !</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
MultiMatkahttp://www.blogger.com/profile/08373333459057200612noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7392257974713892854.post-69810059269006897212016-01-23T21:29:00.001+01:002016-01-23T21:29:30.328+01:00Nie bądź jak MultiMatka!<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEju8qeTsHdxENzRtkqIwxWxf2a7diLs1PgzbeN7lNqODbR1Vk-o0rM62RliRy-vad7kU0WlHPympdI-qc4HvYLwTEVJf2JBIW5cS1iydANnToUg6ii42Ybh4NT5obHEQiF1FXZbMpvYt_0/s1600/badzjakMultiMatka.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="250" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEju8qeTsHdxENzRtkqIwxWxf2a7diLs1PgzbeN7lNqODbR1Vk-o0rM62RliRy-vad7kU0WlHPympdI-qc4HvYLwTEVJf2JBIW5cS1iydANnToUg6ii42Ybh4NT5obHEQiF1FXZbMpvYt_0/s320/badzjakMultiMatka.jpg" width="320" /></a></div>
<br />
<br />
MultiMatkahttp://www.blogger.com/profile/08373333459057200612noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7392257974713892854.post-72915973112762269382016-01-14T22:13:00.000+01:002016-01-14T22:14:59.631+01:007 grzechów głównych, czyli co najbardziej wkurza MultiMatkę w macierzyństwie<div style="text-align: justify;">
1.<b> Rady nie-rady nie-od-parady</b>, czyli ZAWSZE, po prostu ZAWSZE, gdy tylko Matki raczą wyjrzeć poza swe siedliska z dzieckami znajdzie się jaka dobra dusza wypełniona radami-nie-radami i zaczyna coś tam dogadywać...a czy nie za ciepło ubrane? czy nie za lekko? o, jaka ładna, a nie za duża na CYCA? a nie udusi się w tej chuście? a czy mu tam wygodnie? może głodny? może zmęczony? może chce się bawić? ale niech go pani nie bierze na ręce, bo się przyzwyczai! nie uciekaj od mamy, bo Cię pani zabierze! chcesz cukierka???!!!!!!!!!!!<br />
<br />
2. <b>Wsparcie-wyparcie</b>, czyli koniec końców wsparcia brak. Do rady chętny każdy, do pomocy próżno wyglądać kolejki ustawiającej się przed drzwiami Matek... "Chciałaś, to masz", czyli rób, co chcesz, a innym daj spokój. Generalnie Twoje dzieci - Twój problem... MultiMatka nie od dziś usilnie wierzy, że do wychowania dzieci potrzebna jest nie jedna MultiMatka, ale cała wioska... Wiosko, gdzie Ty??<br />
<br />
3. <b>Cyc. </b>MultiMatka od kiedy pamięta posiadała PIERSI, nagle jednak tuż po urodzeniu córki Pierwszej jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki stały się CYCAMI. Ot, tak! Najpierw wyzwane zostały bezceremonialnie przez położne, a potem to już przez wszystkich innych mających poważny problem z nazwaniem kobiecych części ciała. MultiMatka obecnie karmi PIERSIĄ, a nie daje CYCA!<br />
<br />
<a name='more'></a><br />
4. <b>Bezsilność</b>. Po prostu. Wkurza i już.<br />
<br />
5. <b>Ciąża</b>. MultiMatka zasadniczo lubi dzieci, ale ciąża to już przesada. Oczywiście jest coś magicznego w rosnącym brzuszku, podglądaniu maluchów na usg etc etc. MultiMatka jednak nie widzi nic ekscytującego w wielkogabarytowej ciężarówce poruszającej się z gracją słonicy nie mogącej dojrzeć stóp ani założyć skarpetki, już nie wspominając o wytarciu pupy domagającej się tego jednostce starszej.... Poza tym rozstępy, "nie podnoś rąk do góry", "nie dźwigaj", nie to, nie tamto, nie sramto. Nic tylko leżeć i pachnieć przez 9 miesięcy, może jeszcze na księżycu z Małym Księciem..<br />
<br />
6. <b>Dzieci</b>. Jakie by one słodkie nie były - wkurzają i już! Raz MultiMatka unosi się nad ziemią, lata w obłokach, nie tykając ziemi, to znów spada twardo na łeb! Łbem na kamień, a potem to już lawina! Macierzyństwo jest schizofreniczne (Mataja <a href="http://mataja.pl/2015/12/czy-macierzynstwo-unieszczesliwia/" target="_blank">klik</a>).<br />
<br />
7 jak <b>24/7.</b> Bynajmniej nie chodzi o monopolowy albo stację benzynową, albo jakiś mc drive... To tylko macierzyństwo w pierwszych jego latach. Jak maraton bez końca. Jak mityczny Syzyf, tylko że mu na ręce ciągle patrzą, czy czyste, czy paznokcie umalowane, a dlaczego na zielono, a czemu takie chude, powinien lepiej się odżywiać, a najlepiej to niech jakąś porządną pracę znajdzie, a nie tylko pcha ten głaz....<br />
<br />
<br />
<br /></div>
MultiMatkahttp://www.blogger.com/profile/08373333459057200612noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7392257974713892854.post-1720678824868095452016-01-11T18:57:00.001+01:002016-01-11T19:09:08.353+01:00Zimowa przejażdżka<div style="text-align: justify;">
MultiMatka lubi jeździć rowerem. Wiosną, latem i jesienią. Zimą zasadniczo tego nie robi. Nie jest raczej typem zimowego globtrotera przedzierającego się przez śnieżne zaspy sięgające pach. Jednak od kiedy MultiMatka zamieszkuje południowe rubieża stolicy rower stał się niezbędnym środkiem transportu. Także zimą. Dzisiaj więc oficjalnie MultiMatka zadebiutowała jako zimowa rowerzystka. Na ŚNIEGU!</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<a name='more'></a><br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Na okoliczność całodobowego siedzenia w domu z niewyraźną Pierwszą i Trzecim MultiMatka postanowiła wybrać się na zakupy... rowerem. Kiedy tylko zdeptane stopy MultiOjca przekroczyły próg siedliska, MultiMatka wychynęła czym prędzej z onego celem przewietrzenia się, a przy okazji niezbędnego zakupu (!). Następnie udała się w kierunku miejsca spoczynku jednośladu, odpięła, sprawdziła gotowość do jazdy tegoż i wyruszyła! Strach był! Multimatkowy debiut niemalże na lodzie. A trzeba wiedzieć, że w multimatkowej wyobraźni lód nieomylnie kojarzy się z piruetami, saltami i nie do końca kontrolowanymi driftami. Ale co tam! MultiMatka lubi wyzwania, więc dalejże na nieodśnieżoną drogę pokrytą częściowo pośniegowym błotem, a częściowo lodem o nieokreślonej konsystencji! MultiMatka jechała całkiem żwawo, a postronny obserwator mógłby nawet określić tą jazdę mianem raźnej... Jednak bardziej wnikliwy obserwator mógłby jednocześnie zauważyć przytłaczające skupienie na twarzy rowerzystki oraz delikatne drżenie rąk usiłujących utrzymać kierownicę oraz prosty tor jazdy...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Z pewnością MultiMatka nie pobiła tego dnia rekordu prędkości, mogła co najwyżej stanowić subtelne zagrożenie na bocznej, mało uczęszczanej drodze, gdzie raz na tydzień przejeżdża śmieciarka oraz szambiarka od święta. Ale za to jaka satysfakcja! Jaka radość! Mknąć zimową porą i chwytać wilgotny styczniowy wiatr we włosy!!!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
LA VITA E' BELLA!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
MultiMatkahttp://www.blogger.com/profile/08373333459057200612noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7392257974713892854.post-10856243942736297212016-01-07T11:29:00.000+01:002016-01-07T11:29:23.013+01:00Matka i kozioł, czyli krajobraz poświąteczny<div style="text-align: justify;">
MultiMatka powróciwszy po Świętach na domowe łono jednym tchem przeżyła kolejne dwa tygodnie. Gdyby nie to, że sylwestrowy ostrzał w tym roku był iście artyleryjski, nie zauważyłaby pewnie również zmieniającej się daty rocznej w kalendarzu...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Tymczasem poświąteczny czas obfitował w WYDARZENIA. Najpierw po zrobieniu gruntowego researchu MultiMatka wyśledziła pobliskie stacjonowanie żywej szopki i czym prędzej udała się na miejsce z Trójcą czyniąc pewne poniedziałkowe popołudnie jednym z tych WYJĄTKOWYCH. </div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<a name='more'></a><div style="text-align: justify;">
Oprócz ozdobnych kuraków, owiec, osiołka i kóz występował w zagrodzie również pewien kozioł - silna, pewna siebie jednostka, na dodatek ciekawa wszystkiego. Rogi miał imponujące i równie imponującą brodę. A przenikliwość w oczach była nieprzeciętna. Zwał się Franek. I tak spojrzenia MultiMatki oraz kozła spotkały się i połączyły, by przez moment wspólnie kontemplować złożoność świata oraz groteskowość sytuacji! Tymczasem Trójca zainteresowana żywo fizjologią zwierząt zagrodowych studiowała z wielką uwagą kaliber odchodów poszczególnych gatunków...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Następnie na tapecie pojawiła się znowu CHOROBA. Chociaż gdyby nie fakt, że ewidentnie Drugi od pasa w górę był pokryty czerwonymi kropkami, MultiMatka nawet by nie zauważyła, że coś się dzieje. Drugi podskakiwał i szczebiotał jak zwykle, tyle że z kropkami na ciele. Wysypka o nieokreślonej do końca genezie nie stanowiła na szczęście szczególnego zagrożenia dla MultiRodziny i łaskawie postanowiła oszczędzić Pierwszą oraz Trzeciego. Efektem tej subtelnej choroby była obecność wszystkich multidzieci w domu, a co za tym idzie było ciekawie...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Z początkiem roku MultiMatka postanowiła ZASZALEĆ i wybrała się z Pierwszą na Stadion Narodowy celem obejrzenia wystawy lego... Podczas gdy Pierwsza zakręciła się totalnie na punkcie makiet z jeżdżącymi pociągami, o tyle MultiMatka przywarła do gabloty z postaciami ze Świata Dysku i jeszcze chwila, a z kącika jej ust zaczęłaby się sączyć ślina, gdyby nie Pierwsza ciągnąca lojalnie MultiMatkę w stronę makiety z Czerwonym Kapturkiem...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
A na koniec przyszła ZIMA. <i>Winter is coming </i>powtarzali co bardziej świadomi obywatele, ale chyba nikt w to naprawdę nie wierzył<i>. </i>Tymczasem<i> </i>wciskający w chodnik mróz oraz eteryczne płatki śniegu były nieomylne. "Zbieram zimę!" - rzekł wesoło Drugi podnosząc z chodnika świeżuchny śnieg i miętoląc w rękawiczce...<br />
<br />
Do siego!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
MultiMatkahttp://www.blogger.com/profile/08373333459057200612noreply@blogger.com0