czwartek, 17 marca 2016

MultiMatka w drodze...

MultiMatka lubi podróżować. Nawet bardzo. Lubi przemieszczać się, przeprowadzać, poznawać nowe miejsca. MultiRodzice wraz z Trójcą jawią się na kształt nomadów XXI wieku, tudzież taboru Cyganów, wiecznie obładowani jak pustynna karawana... Aktualnie MultiMatka jest ciągle w drodze... a właściwie to w komunikacji miejskiej! Żywot MultiMatki upływa pod znakiem przesiadek, truchtu z wózkiem do/ z przystanku, akrobacji przy wchodzeniu do pociągów bynajmniej nie-niskopodłogowych oraz ogarnianiu multidzieci w tychże... MultiMatka z taką częstotliwością występuje w komunikacji miejskiej, że z powodzeniem mogłaby stanowić rodzaj mobilnej powierzchni reklamowej w środkach transportu publicznego ZTM i KM...

Gdyby MultiMatka przemieszczała się sama, byłaby to niemalże przyjemność sama w sobie! Z wiadomych względów MultiMatce towarzyszą jednak multidzieci - obowiązkowo sztuk 1, średnio sztuki 2, a niekiedy 3! A każde z Trójcy inne i mające w tym samym czasie inne potrzeby.  A to Pierwsza, bo chce nacisnąć "nacisk na żądanie". A to Drugi, który chce usiąść na siedzeniu, ale nie tu, tylko taaam wysoko. To znowu Trzeci, który wózek w autobusie uważa za zło konieczne, bo najlepiej jest wyjść wyprostować nóżki ćwicząc zmysł równowagi na zakrętach, wirażach i multirondach po drodze, dobrze też podziwiać widoki z kolan MultiMatki, tudzież stołować się kolejną porcją mleka z multimatkowego dekoltu... Ponadto w drodze MultiMatce nieodłącznie towarzyszą wózek dziecięcy z uszkodzonym hamulcem, dzięki czemu w autobusie może ona ćwiczyć równocześnie jogę i pilates, chusta, coby ruchliwą jednostkę można było w porę pochwycić i skutecznie unieruchomić na czas przejazdu, a niekiedy także przyczepka rowerowa pełniąca w tym przypadku funkcję dwuosobowego wózka, oczywiście bez hamulca... Nic tylko wiatr we włosach, bilet w kasowniku i motorek w d***!

Żywot MultiMatki upływa w drodze... Od - do. Przyjechać - załatwić - wrócić. Zawieźć - przywieźć. Tam i z powrotem. Jak Hobbit podczas niekończącej się wędrówki... Czas MultiMatki odmierzany jest przez stukot kół pociągu pędzącego po torach vel autobusu jadącego po nierównym asfalcie, a jej plan dnia nieubłaganie uzależniony od rozkładu jazdy...

Zaiste omnes viae domum ducunt??



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz