środa, 30 marca 2016

MultiMatka w puszczy

MultiMatka lubi puszczę. Taki jakby większy las.  A w środku puszczy jest polana, a tam wioska. Taka sobie wioska, przez którą płynie rzeczka. Rzeczka jak tysiąc podobnych w Polsce. Miejsce trochę zwyczajne, ale i bardzo niezywkłe. Puszcza. MultiMatka lubi puszczę... Bardziej lubi już tylko ciszę...

C I S Z A... To wprost niewiarygodne. Można po prostu wyjść na zewnątrz i to POCZUĆ! Najpierw jest szok, że nie słychać nic. Cicho... cichutko... cicho sza...  A potem cisza się odzywa i zaczyna do MultiMatki mówić... Mówi szumem wiatru i śpiewaniem ptaków. Mówi subtelnym falowaniem tafli wody i szelestem trawy żubrówki, kiedy ta jest uczciwie konsumowana przez króla puszczy... 
To właśnie na białowieskiej polanie MultiMatka odzyskuje spokój... siebie... Tu wszystko jest dla niej. Niebo. Drzewa. Chmury. Słońce. Żubry...

A ostatnio MultiMatka błądząc po łąkach natknęła się na dorodne trzy sztuki przeżuwające niespiesznie świeżuchną trawę... Była ona i były one. Bez lęku. Bez nieufności. Uczciwie. MultiMatka stała na białowieskiej polanie i uczciwie patrzyła na  żubry. W CISZY...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz