czwartek, 14 stycznia 2016

7 grzechów głównych, czyli co najbardziej wkurza MultiMatkę w macierzyństwie

1. Rady nie-rady nie-od-parady, czyli ZAWSZE, po prostu ZAWSZE, gdy tylko Matki raczą wyjrzeć poza swe siedliska z dzieckami znajdzie się jaka dobra dusza wypełniona radami-nie-radami i zaczyna coś tam dogadywać...a czy nie za ciepło ubrane? czy nie za lekko? o, jaka ładna, a nie za duża na CYCA? a nie udusi się w tej chuście? a czy mu tam wygodnie? może głodny? może zmęczony? może chce się bawić? ale niech go pani nie bierze na ręce, bo się przyzwyczai! nie uciekaj od mamy, bo Cię pani zabierze! chcesz cukierka???!!!!!!!!!!!

2. Wsparcie-wyparcie, czyli koniec końców wsparcia brak. Do rady chętny każdy, do pomocy próżno wyglądać kolejki ustawiającej się przed drzwiami Matek... "Chciałaś, to masz", czyli rób, co chcesz, a innym daj spokój. Generalnie Twoje dzieci - Twój problem... MultiMatka nie od dziś usilnie wierzy, że do wychowania dzieci potrzebna jest nie jedna MultiMatka, ale cała wioska... Wiosko, gdzie Ty??

3. Cyc. MultiMatka od kiedy pamięta posiadała PIERSI, nagle jednak tuż po urodzeniu córki Pierwszej jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki stały się CYCAMI. Ot, tak! Najpierw wyzwane zostały bezceremonialnie przez położne, a potem to już przez wszystkich innych mających poważny problem z nazwaniem kobiecych części ciała. MultiMatka obecnie karmi PIERSIĄ, a nie daje CYCA!


4. Bezsilność. Po prostu. Wkurza i już.

5. Ciąża. MultiMatka zasadniczo lubi dzieci, ale ciąża to już przesada. Oczywiście jest coś magicznego w rosnącym brzuszku, podglądaniu maluchów na usg etc etc. MultiMatka jednak nie widzi nic ekscytującego w wielkogabarytowej ciężarówce poruszającej się z gracją słonicy nie mogącej dojrzeć stóp ani założyć skarpetki, już nie wspominając o wytarciu pupy domagającej się tego jednostce starszej.... Poza tym rozstępy, "nie podnoś rąk do góry", "nie dźwigaj", nie to, nie tamto, nie sramto. Nic tylko leżeć i pachnieć przez 9 miesięcy, może jeszcze na księżycu z Małym Księciem..

6. Dzieci. Jakie by one słodkie nie były - wkurzają i już! Raz MultiMatka unosi się nad ziemią, lata w obłokach, nie tykając ziemi, to znów spada twardo na łeb! Łbem na kamień, a potem to już lawina! Macierzyństwo jest schizofreniczne (Mataja klik).

7 jak 24/7. Bynajmniej nie chodzi o  monopolowy albo stację benzynową, albo jakiś mc drive... To tylko macierzyństwo w pierwszych jego latach. Jak maraton bez końca. Jak mityczny Syzyf, tylko że mu na ręce ciągle patrzą, czy czyste, czy paznokcie umalowane, a dlaczego na zielono, a czemu takie chude, powinien lepiej się odżywiać, a najlepiej to niech jakąś porządną pracę znajdzie, a nie tylko pcha ten głaz....



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz