niedziela, 11 października 2015

Ogarnianie według MultiMatki

MultiMatka lubi porządek. Taaak, to byłoby coś - móc przejść przez całe mieszkanie o suchej, tudzież nieokaleczonej stopie! Porządek w domu MultiMatki jawi się na kształt nirwany... Ale w owym domu mieszka także Trójca, która skutecznie uniemożliwia jej osiągnięcie. Niemniej niestrudzona MultiMatka posiadła bardzo praktyczną umiejętność jaką jest ogarnianie... MultiOgarnianie!

MultiMatka włącza program ogarnianie, jak tylko Trójca skończy przeżuwać poranną strawę, a Trzeci udaje się na pierwszy spoczynek. "Teraz ja się ogarnę!" - naiwnie myśli i rusza w kierunku łazienki. Kiedy już uda jej się utorować sobie drogę wykonując skomplikowany slalom pomiędzy wagonikami i torami, otwiera drzwi łazienki. A tam - Sodoma i Gomora! Z torby na pranie nieubłaganie wylewa się to, co powinno trafić do pralki, ale jakimś cudem samo nie chce tego zrobić. MultiMatka ładuje pralkę zawadzając przy tym o niewylany nocnik, po chwili więc jego zawartość spływa posłusznie do "Wisły krainy"... Szybkie spojrzenie na umywalkę i używając MOCY MultiMatka przywołuje gąbkę i płyn, i już wszystko samo się dzieje... Umywalka, wanna, o i jeszcze podłoga się pochlapała, a z sedesu nieładnie pachnie... Uff, gotowe! "To TERAZ się ogarnę" - myśli  MutiMatka czując pragnienie. Jeszcze tylko łyk wody... Chcąc nie chcąc MultiMatka przekracza Rubikon kuchni i już wie, że nie ma odwrotu. "Tylko sobie kubeczek umyję" - ta myśl pojawia się w umyśle MultiMatki jako ostatnia, a potem... a potem w kuchni robi się szaro, wszystko zaczyna wirować, a naczynia same ustawiają się posłusznie na suszarce... W końcu upragniony łyk wody i wstawiając na kuchenkę garnek z kaszą, MultiMatka dumnym, acz chwiejnym krokiem ponownie udaje się do łazienki...
O, pranie się skończyło! Teraz MultiMatka działa już na pełnym autopilocie: pranie, miska, suszarka. Suche pranie zdjąć, mokre pranie zawiesić. Suche pranie posegregować, złożyć i rozdystrybuować... I znowu MultiMatka popełnia zasadniczy błąd, gdyż autopilot nieubłaganie kieruje ją w stronę pokoju Trójcy... A tam krew, pot i łzy...
 
2 godziny później, jakby nie było ogarnięta, MultiMatka podejmuje wyzwanie i postanawia spożyć śniadanie! A prawo Murphe'go zasłaniając oczy cichutko się śmieje...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz