No i stało się! Nieubłaganie zbliżają się trzecie urodziny Drugiego... MultiMatka z łezką w oku czeka na moment, kiedy Drugorodny wyrośnie z bycia MAŁYM DZIECKIEM. Chociaż w przypadku Drugiego to bardziej skomplikowana sprawa... Ale z urodzinami nieodłącznie idą w parze prezenty. MultiMatka lubi prezenty. Lubi je dostawać, lubi także dawać... To na szczęście dla niej jeszcze pieśni przyszłości (czyt. najbliższych kilkudziesięciu godzin), ale już TU i TERAZ musiała się zmierzyć.... z PREZENTEM!
Drugi w tym roku dostał swój pierwszy urodzinowy prezent nieco wcześniej niż nakazuje przyzwoitość oraz oficjalna data w kalendarzu. Gorzej! W otoczeniu multidziadkowej obstawy poszedł do sklepu i wybrał to cudo sam. KARETKA! Wielka, ogromna i co najważniejsze na SYGNALE!! Aaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Jeden z tych modeli, które nie mają opcji off. Albo jesteś totalnym ignorantem z poważną wadą słuchu i jest Ci w sumie wszystko jedno, jakie bodźce słuchowe oferuje świat zewnętrzny, albo chcąc zachować resztę steranych neuronów przy życiu zakradasz się w nocy do tego wielkiego czegoś, robisz młotkiem bach! i po kłopocie... Takie myśli nieuczesane pojawiają się w multimatkowej uczesanej głowie po dobie spędzonej z plastikowym wrzaskunem!
Od dziś multimatkowy dzień zaczyna się od iiiiijooooo iiiijooooo iiiiijooooo iiiiijoooo...........
Jak żyć, pani Premier??!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz